Posłowie chcą dowartościować Straż Marszałkowską i dać jej większe uprawnienia. Możliwe, że nawet broń - pisze gazeta "Metro".
Dziś o bezpieczeństwo parlamentarzystów dba 115 strażników. W tej pracy wspomaga ich kilkunastu funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu zajętych przede wszystkich ochroną marszałków. Straż Marszałkowska w przeciwieństwie do BOR, mimo że wykonuje podobne zadania, nie jest uzbrojona. Dlatego posłowie z komisji administracji i spraw wewnętrznych zamierzają rozszerzyć uprawnienia sejmowych strażników.
"Chcemy, żeby były one podobne do tych, jak teraz mają funkcjonariusze BOR" – mówi Marek Wójcik z PO. "Oni praktycznie pracują ramię w ramię. Nie może być tak, że mają odmienne uprawnienia" – wtóruje Krystyna Łybacka z Lewicy. Posłowie mówią, że nie chodzi o to, że czują się zagrożeni, lecz o dowartościowanie sejmowych strażników.
Gotowego projektu jeszcze nie ma. Ma go opracować w ciągu najbliższych tygodni specjalna podkomisja. W sejmowych kuluarach posłowie jednak już wymieniają się propozycjami do ustawy. Pojawiają się takie, aby strażnicy mieli pełne prawo do stosowania przymusu bezpośredniego, a także aresztowania podejrzanych. Politycy chcą także, aby Straż dostała broń.
Źródło: "Metro"