Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) chce sprawdzić, czy banki nie manipulują kursami walut przy udzielaniu i spłacie kredytów w obcej walucie - informuje "Gazeta Prawna".
Według dziennika, różnica między kursem waluty, w jakim został wzięty kredyt, a kursem w dniu jego spłaty może sięgnąć nawet 9 proc. - tak jest w Dom Banku i Metrobanku.
W ubiegłym roku, za dodatkowe koszty związane z różnicą kursową klienci banków zapłacili 230 mln zł. W całym okresie spłaty kredytu na różnicy można stracić nawet 20 tys. zł - twierdzi "GP".
Mateusz Ostrowski z Open Finance wyjaśnia, że przy niskich marżach związanych z oprocentowaniem kredytów hipotecznych banki szukają innych źródeł dochodu z tego typu kredytów.
Z informacji "Gazety Prawnej" wynika, że prawdopodobnie w przyszłym miesiącu KNF zażąda od banków, by obowiązkowa informowały klientów o różnicach w kursach walut, po jakich kredyt jest udzielany i spłacany.
Źródło: "Gazeta Prawna"