Pojedynek wyrównany, wynik trudny do przewidzenia. Donald Trump walczy o to, by ponownie rządzić jednym z najważniejszych krajów świata. Czego można się po nim spodziewać? Niektórzy twierdzą, że być może najgorsze jest to, że nie wiadomo. Warto jednak przyjrzeć się temu, co mówi i obiecuje. Materiał magazynu "Polska i Świat".
We wtorek o godzinie 23:00 w TVN24 i TVN24 GO rusza program "Czas decyzji. Ameryka wybiera". Wszystkie wydarzenia można będzie również śledzić w tvn24.pl.
To wybory, których wynik będzie miał wpływ nie tylko na Stany Zjednoczone, ale na cały światowy porządek.
- Musimy wygrać te wybory, ja muszę wygrać te wybory. To najważniejsze głosowanie w historii tego kraju – mówi Donald Trump. I w to można wierzyć - z nadzieją lub obawą obserwuje je cały glob.
Jego potencjalne rządy nie będą kontynuacją wizji Joe Bidena, ale nie ma pewności, że będą kontynuacją poprzedniej kadencji Trumpa. - Może zrobić różne rzeczy i nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć – uważa amerykanistka prof. Jadwiga Kiwerska z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Kandydat republikanów lubi dużo mówić i obiecywać. - Ta cała sprawa z Rosją, nikt nie był twardszy wobec Rosji niż Trump – stwierdził były prezydent USA podczas jednego z wystąpień.
- Biden nie robił z tym nic, nawet nie rozmawiał z Putinem przez ostatni rok, o ile wiem. To jest wojna, która musi się skończyć. Ja spróbuję i chyba to zrobię, zakończę tę wojnę po wygranych wyborach, zanim wkroczę do Białego Domu – zapewniał podczas jednego z wieców.
Plany Trumpa wobec Europy
- Obawiam się, że on tę wojnę zakończy bardzo szybko. Oczywiście oddając Ukrainę Rosji i oddając w perspektywie 10-20 lat nas Rosji – mówi amerykanista i europeista dr Karol Chwedczuk-Szulc z Uniwersytetu Wrocławskiego.
CZYTAJ TEŻ: "Uśpione NATO" i pokój dla Ukrainy?
Prezydenta Ukrainy Trump nazywał najzdolniejszym handlowcem: co przyjedzie do Ameryki, to wyjeżdża z nowym sprzętem. A potem powiedział: - Mamy bardzo dobre relacje, mam też dobre relacje z prezydentem Putinem, o czym wiecie i wiem, że możemy to rozwiązać bardzo szybko.
Chce zakręcić kurek Ukrainie, ale i przykręcić śrubę Europie. Na jednym z paneli opowiadał, jak pytał Angelę Merkel, ile amerykańskich marek aut jeździ po Berlinie czy Frankfurcie. Odpowiedziała, że nie wie. On wymienił za to kilka tych niemieckich, których w Stanach jest na pęczki. – Zobacz, ile mamy zagranicznych produktów, a oni nie chcą od nas żadnych – stwierdził Trump. - Mamy deficyt handlowy, to jest szalone. Nałożymy na nich cła – zapewniał.
Unia Europejska to dla Trumpa nie partner, ale rywal. - Wspierał brexit. Kiedy w 2017 spotkał Donalda Tuska jako szefa Rady Europejskiej, to zapytał, kiedy kolejne "exity", bo grał na to, żeby skłócać Europę – wskazuje Kiwerska.
Mowa o Europie, która jest również filarem NATO - to dużo bardziej niebezpieczne niż rozważania o markach samochodów. Trump nieraz mówił, że wszyscy członkowie powinni więcej łożyć na zbrojenie. Ale rozważania o tym, że powie Putinowi, żeby sobie wziął te kraje, które płacą mniej niż 2 procent PKB, to jednak była pewna nowość.
- Cały system prawa międzynarodowego zostanie zdestabilizowany, a trzeba pamiętać, że system służy nie silnym, a słabym – wskazuje Chwedczuk-Szulc.
Dalsza rywalizacja z Chinami, obawy o sytuację na Bliskim Wschodzie
Co ciekawe, będą elementy kontynuacji, która przetrwała od poprzedniej kadencji Trumpa - chodzi o Chiny. - Jeśli będę rządzić, jeśli będę prezydentem, to nałożę 100 procent, 200 procent, 2000 procent cła. Nie sprzedadzą ani jednego samochodu w Ameryce – stwierdził Trump.
- Z tych ogólnych założeń nakreślonych wokół Chin administracja Bidena się nie wycofała i w istocie ta rywalizacja jest długofalowym strategicznym interesem USA – podkreśla prof. Jadwiga Kiwerska.
I jeszcze Bliski Wschód - pokoju na równych zasadach nie należy się spodziewać, bo Trump był i jest blisko zaprzyjaźniony z premierem Izraela, który wojnę prowadzi w sposób brutalny i daleki od standardów humanitarnych.
Wizja byłego i być może przyszłego prezydenta niepokoi jednak nawet jego byłych współpracowników. Przed jego rządami przestrzega m.in. były szef jego personelu Białego Domu i były najważniejszy wojskowy Mark Milley.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: WILL OLIVER/PAP/EPA