W ubiegłym tygodniu, tuż przed spotkaniem szefów dyplomacji Polski i Białorusi, do polskiego MSZ wezwana została Andżelika Borys. Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", usłyszała, że "w imię racji geopolitycznych" i poprawy stosunków polsko-białoruskich powinna ustąpić ze stanowiska prezesa nieuznawanego przez Mińsk kierownictwa Związku Polaków na Białorusi.
- Nie mogę tego skomentować. W sobotę zbiera się Rada Naczelna związku i wtedy podam więcej informacji - powiedziała "Rz" Borys.
Według gazety, jest już podobno dokładnie opracowany plan działań. W listopadzie miałby się odbyć zjazd zorganizowany przez oba związki - jeden kierowany przez panią Borys i drugi, pod kierownictwem "legalnego" prezesa ZPB Józefa Łucznika. Jest już kompromisowa kandydatura nowego prezesa - Aliny Jaroszewicz z Brześcia.
To założenia zgodne z propozycjami strony białoruskiej. Dotąd Warszawa sugerowała, by Mińsk przystał na legalne funkcjonowanie dwóch związków. Białoruskie władze wolały "zjednoczenie".
Źródło: "Rzeczpospolita"