Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego likwiduje swoje oddziały w mniejszych miatach. Zmiany mają poprawić efektywność i dać oszczędności - informuje "Życie Warszawy".
Poza centralą w Warszawie Agencja ma delegatury w kraju i kilkadziesiąt ośrodków zamiejscowych, zlokalizowanych zazwyczaj w dawnych miastach wojewódzkich. I właśnie kilkanaście spośród tych ostatnich jest zamykanych. Które konkretnie – ABW nie ujawnia.
Swój oddział zamiejscowy w Bielsku-Białej, zatrudniający kilkanaście osób, zamknęła katowicka delegatura Agencji. Rozważano, czy to samo zrobić z placówką w Częstochowie, ale ostatecznie się obroniła. Podobny los spotkał oddział w Wałbrzychu, skąd niedawno wyprowadzili się funkcjonariusze ABW.
Ośrodki w terenie likwidowane są po cichu, bo zmiany w organizacji Agencji stanowią tajemnicę. A dzięki reorganizacji agenci mają być skuteczniejsi. – Rezygnacja ze zbędnego zaplecza logistycznego w kilkunastu miejscowościach nie oznacza, że powstaną obszary, które nie będą objęte działaniami Agencji – zapewnia płk Magdalena Stańczyk, rzeczniczka ABW.
Zamykanie oddziałów da Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wymierne oszczędności, ale jej szefowie deklarują, że to tylko skutek uboczny. – Celem tej reorganizacji jest podniesienie efektywności i objęcie pełniejszą kontrolą całego terenu działania delegatur, a nie skupienie się tylko na pracy w miejscowościach, w których są przedstawicielstwa Agencji – mówi płk Stańczyk. I zapewnia, że nikt nie stracił pracy, bo wszyscy ludzie przeszli do delegatur.
Źródło: Życie Warszawy, PAP