Policjanci z Łęcznej (województwo lubelskie) zatrzymali dwóch kłusowników - ojca i syna. Mężczyźni weszli w posiadanie tuszy i trofeum łosia oraz innej dzikiej zwierzyny. Podczas przeszukania ich miejsca zamieszkania mundurowi odnaleźli również zastrzeloną wydrę oraz zabezpieczyli broń i tysiąc sztuk amunicji. 64- i 35-latek będą tłumaczyć się przed sądem.
Jak poinformowała aspirant sztabowy Magdalena Krasna z Komendy Powiatowej Policji w Łęcznej, w sobotę (1 lutego) funkcjonariusze udali się do miejsca zamieszkania dwóch mężczyzn. Wcześniej otrzymali informacje, że mężczyźni pozyskali nielegalnie tusze łosia.
Czytaj też: "Król kłusowników i śmierć na polowaniach". Reportaż "Superwizjera" TVN w TVN24 GO i TVN24
Gdy mundurowi dotarli na miejsce, zastali w domu ojca i syna w wieku 64 i 35 lat. W trakcie przeszukania w stodole ujawnili tuszę łosia o wadze blisko 200 kilogramów oraz jego trofeum. W kolejnych budynkach gospodarczych funkcjonariusze znaleźli zastrzeloną wydrę, a w zamrażarce dwie tusze dzika oraz innych dzikich zwierząt.
Zwierzyna, broń i amunicja
- Podczas prowadzonych czynności 64-latek usiłował ukryć między ubraniami w szafie broń palną. Natychmiast policjanci mu to uniemożliwili, po czym zabezpieczyli dwie nielegalne jednostki broni w postaci pistoletu i sztucera oraz blisko tysiąc sztuk amunicji. Okazało się, że są własnością 35-latka. Ponadto zabezpieczono 6 sztuk broni i ponad 700 sztuk amunicji, na które mężczyzna posiadał zezwolenie. Zabezpieczono również lunety, tłumiki i termowizor - dodała aspirant sztabowy Magdalena Krasna.
Mężczyźni zostali zatrzymani i trafili do policyjnej celi. Usłyszeli zarzut wejścia w bezprawne posiadanie tuszy oraz trofeum łosia objętego całoroczną ochroną, zarzut skłusowania wydry objętej ochrona gatunkową oraz zarzut bezprawnego pozyskania tusz innej dzikiej zwierzyny. Dodatkowo 35-latkowi przedstawiono zarzut posiadania broni palnej bez zezwolenia. Z kolei jego ojciec usłyszał zarzut utrudniania postępowania karnego w postaci usiłowania ukrycia nielegalnej broni.
- Zgodnie z obowiązującym prawem synowi grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności, a ojcu kara do 5 lat pozbawienia wolności - podkreśliła policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubelska