Nie żyje brytyjski muzyk Keith Flint z zespołu The Prodigy. Pionier, innowator, legenda - tak żegnają go koledzy z zespołu. Ciało 49-latka znaleziono w jego posiadłości.
Jak pisze BBC, Flint został znaleziony martwy w swoim domu w miejscowości Dunmow w hrabstwie Essex w Wielkiej Brytanii.
Policjanci dostali w poniedziałek wezwanie w związku z "obawami o stan zdrowia mężczyzny" kilka minut po godzinie 9. rano czasu polskiego (8. na Wyspach).
"Z głębokim smutkiem i szokiem możemy potwierdzić śmierć naszego brata i najlepszego przyjaciela. Prawdziwy pionier i legenda. Będzie nam go brakowało" - napisali członkowie The Prodigy w oświadczeniu.
Policja bada powody śmierci muzyka, ale zaznacza, że nie jest ona traktowana jako "podejrzana".
"Jestem zszokowany, wściekły, zdezorientowany, mam złamane serce. Spoczywaj w pokoju" - napisał założyciel grupy Liam Howlett.
Legenda muzyki elektronicznej
Keith Flint był członkiem The Prodigy, legendy muzyki elektronicznej, nieprzerwanie od 1990 roku. Jego głos pojawia się między innymi na największych przebojach zespołu takich jak "Firestarter" czy "Breathe".
Debiutancki album grupy "Experience" ukazał się w 1992 roku. Międzynarodowy rozgłos przyniosły The Prodigy albumy "Music for the Jilted Generation" i "The Fat of the Land".
Według magazynu NME album "Fat Of The Land" z 1997 roku sprzedał się nakładem 10 milionów kopii. Wszystkie siedem albumów The Prodigy plasowało się na szczytach list przebojów na całym świecie.
Autor: ads, akw/adso / Źródło: BBC, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock