W Sankt Petersburgu nagi owinął się drutem kolczastym w proteście przeciwko represjom. Później zaszył sobie usta, chcąc zwrócić uwagę na uwięzione członkinie punkowego Pussy Riot. Petr Pavlensky, słynny kontrowersyjny artysta performer, odwiedził Kraków w związku ze swoją wystawą prezentowaną w muzeum sztuki współczesnej MOCAK. Wystawę "Anonimowy nacjonalista" można oglądać do 11 maja.
Podstawą działalności Pavlenskyego jest jego zaangażowanie polityczne. Artysta reprezentuje nową formę sztuki protestu i twórczości dysydenckiej.
Za pomocą swojego ciała, jego modyfikacji, w tym także okaleczania, otwarcie krytykuje politykę wewnętrzną i międzynarodową Federacji Rosyjskiej. Jak twierdzi, radykalizm i ostentacyjność mają służyć walce przeciw 'faszyzacji kraju". - To wystawa o anonimowości i anonimowej kontroli - mówi reporterce TVN 24. – Oznacza to, że faszyści przegrali wojnę, ale wygrali porządek świata – wyjaśnia.
Sztuka przeciw uchwale
Pavlensky nie przebiera w środkach wyrazu. Postrzega się jako obrońca wolności i wartości demokratycznych. Wystawa w dużym stopniu nawiązuje do uchwalonej w 2012 roku ustawy "O ochronie dzieci przed informacją szkodliwą dla ich zdrowia i rozwoju", której celem jest m.in. filtrowanie zasobów internetowych pod względem treści. W opinii wielu ekspertów, wspomniana ustawa ma być przejawem cenzury i politycznego wykorzystywania mediów.
- Przepis o ochronie dzieci przed szkodliwą informacją. Dlaczego on właściwie jest? Dlatego, że jest to przesłanka totalitarnego reżimu, a nie demokratycznego. On wtrąca się w to, jak musimy wychowywać dzieci – mówi Pavlensky. - Nie mamy właściwie wyboru, co możemy im powiedzieć, a co nie. Jest to bardzo ważny punkt całej wystawy – dodaje.
Drzwi symbolem odpowiedzialności
Wystawa w krakowskim MOCAK-u podzielona jest na dwie części. W pierwszej, na ścianach sali, wywieszono tekst ustawy "O ochronie dzieci…", w językach polskim, rosyjskim i angielskim. W drugiej wyświetlane jest kontrowersyjne wideo "Anonimowy nacjonalista", na które składają się kadry z torsem młodego mężczyzny, którego nagie ciało nosi wyraźne ślady przemocy. W tle słyszymy historię brutalnego morderstwa, które w opinii artysty, oddaje istotę ideologii nacjonalistycznej.
- Drzwi pomiędzy pokojami mają przypominać, kto jest odpowiedzialny za to, że dzieci nie są informowane – mówi Pavlensky. – Jeszcze nawet w naszych czasach istnieje totalitarna kontrola i działania manipulacyjne, za które nikt nie chce brać odpowiedzialności – przekonuje performer.
Wystawę można oglądać do 11 maja.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
MOCAK znajduje się na krakowskim Zabłociu:
Autor: ps/kv/kwoj / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: MOCAK