Właściciel szkoły jazdy i dwóch pracujących w niej instruktorów z Małopolski usłyszeli zarzuty korupcyjne. Za wystawienie fałszywego dokumentu o odbytym kursie, mieli pobierać nawet od tysiąca do 3 tysięcy złotych.
Zatrzymano 43-letniego właściciela i dwóch instruktorów (31 i 38 lat) podejrzanych o przyjmowanie pieniędzy od kursantów za wystawienie fałszywych dokumentów.
"Zaoczne" kursy prawa jazdy
Policjanci rozpracowali szkołę jazdy, w której kurs można było zrobić "zaocznie".
Mechanizm działania sprawców polegał na wyszukiwaniu osób, które chciały uzyskać prawo jazdy bez chodzenia na kurs i zdawania egzaminów.
- Czasami do właściciela szkoły zgłaszali się sami zainteresowani. Chcieli mieć prawo jazdy, a nie chcieli się zbytnio męczyć teorią czy godzinami jazd. Czasami takie "ułatwienie" proponował sam właściciel – informuje Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji.
Jak dodaje, policjanci dotarli do przypadków, kiedy kursant przebywał za granicą, a według dokumentów właśnie w tym czasie odbywał kurs.
Nawet 3 tysiące zł za fałszywkę
Za wystawienie podrobionych zaświadczeń zatrzymani pobierali od 1 do 3 tysięcy złotych. - Policjanci udowodnili już ponad 30 takich przypadków, a sprawa jest rozwojowa – podaje Ciarka.
Mężczyźni usłyszeli zarzuty powoływania się na wpływy oraz przyjmowania korzyści majątkowych w zamian za pośrednictwo w pozytywnym załatwieniu egzaminu na prawo jazdy, a także poświadczania nieprawdy w wystawianych dokumentach. Grozi im do 8 lat więzienia.
Autor: mmw/b / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24