Przynajmniej kilka tygodni potrwa powrót do normalności w Kasince Małej (Małopolska). To miejscowość, która najbardziej ucierpiała w czasie środowej nawałnicy. Mieszkający na zdewastowanym brzegu Kasinczanki państwo Marszalikowie stracili dorobek życia.
- Ciężko cokolwiek mówić. To jest szok. Starty są ogromne. Wczoraj sprzątaliśmy cały dzień. Wszystkie maszyny są zalane – załamuje ręce Andrzej Marszalik. Wraz z rodzicami prowadził przydomową piekarnię. W ciągu trwającej kilkadziesiąt minut burzy dom i zakład został zniszczony. W budynku było 1,5 metra wody.
Ratowali co mogli, ale wokoło leciały drzewa i płynęła rzeka
Posesja Marszalików wygląda dziś jak pobojowisko. Niesione przez wodę pnie drzew uszkodziły ogrodzenie. Wszędzie pełno mułu i kamieni. Płynąca rzeka "zwinęła" też leżący na drodze dojazdowej asfalt. Dodatkowo dojazd tarasują naniesione przez nią drzewa.
- Ratowaliśmy, co mogliśmy. Ale co się da uratować jak wszystko z wodą leci? – pyta ze łzami w oczach pani Marszalikowa. – Niewiele się dało zrobić, tu drzewa leciały, tam woda… - lamentuje. W czasie akcji ratunkowej ucierpiał jej mąż. - Karetka nie mogła dojechać do niego przez kilka godzin. Dopiero quadem przez górę dotarli – relacjonuje.
„Kiedy wrócimy do normalności to ja nie wiem”
- Część rzeczy nadaje się tylko do utylizacji – mówi teraz Marszalik. - Żeby wrócić do rzeczywistości potrzebujemy pewnie z miesiąc czasu. A kiedy wrócimy do normalności to ja nie wiem….
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że dom i zakład Marszalików jest ubezpieczony. – Czekamy na ubezpieczyciela. Dzwoniłam, zgłaszałam. Obiecali, że dziś albo jutro będą – wyjaśnia właścicielka. Powodzianie nie chcą zaczynać gruntownego sprzątania i remontu, nim nie pojawi się rzeczoznawca ubezpieczyciela. Boją się, że ich straty zostaną źle oszacowane.
Pomocy nie było
Marszalikowie narzekają na gminną pomoc. Wyliczają, że choć były u nich i urzędnicy, i wójt, to realnego wsparcia nie dostali. – Byli, zobaczyli, ale poza tym, to nie ma pomocy… Nie było władz, które zezwoliły na składowanie drzewa, przez które najbardziej ucierpieliśmy – żali się pan Andrzej.
Uwięziona na brzegu rzeki rodzina nie ma się jak wydostać się choćby po zakupy. – Samochody są zalane, dobrze, że pomaga nam rodzina i znajomi – mówi Marszalik.
Ogromne starty w Kasince Małej
Jak informuje reporterka TVN 24, w Kasince Małej zalanych zostało ponad 140 budynków. Ponad połowa z nich jest mieszkalna. Udało się już przywrócić prąd mieszkańcom tej miejscowości. Trudno określić, kiedy uda się na nowo podłączyć gaz – na terenie gminy uszkodzonych jest 6 ciągów gazowych. Do wielu miejsc w Kasince praktycznie nie ma dojazdu. Rwąca woda zniszczyła drogi i zerwała 4 mosty.
Największe zniszczenia po ulewie są w Kasince Małej:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Kraków