- Wielka woda, jak buchnęła, to targała wszystko - wspominają środowe oberwanie chmury mieszkańcy Małopolski. Teraz w spustoszonych przez ulewę gminach trwa wielkie sprzątanie. Mieszkańcy i służby usuwają zniszczenia i czekają na wsparcie finansowe.
Pogorzany, Szczyrzyc czy Kasinka Mała – te niewielkie, górskie miejscowości przypominają krajobraz po bitwie. W samej Kasince wezbrane potoki zalały, około stu domów. Wieś jest prawie odcięta od świata – dwie z trzech prowadzących do niej dróg jest nieprzejezdnych.
"Jak buchnie, to targa ile może"
Potężna wyrwa w moście, spłukane domki kampingowe, zalane gospodarstwa, to efekt oberwania chmury, które w środową noc nawiedziło Pogorzany. - Mam 75 lat i nie pamiętam tu takiej wody - zdradza pani Maria. W Szczyrzycu trwają porządki w szpitalu, którego parter został zalany.
Powodziowa fala przyszła nagle. Wielu ludzi spało w czasie, gdy w ciągu chwili zalało Pogorzany. – Wielka woda, jak buchnie, to targa ile może – mówi Maria z Pogorzan. Kobieta relacjonuje, że w ciągu kilku chwil niewielka zwykle Stradomka wystąpiła z brzegów. Siła naporu spiętrzonej wody była tak duża, że wyrwała sporą część mostu i umocnień brzegu. – Tam były takie płytki na nasypie, to w momencie to woda zabrała – dodaje mieszkanka Pogorzan.
- Nie wiadomo było, co robić. Czy dzwonić po pomoc, czy uciekać, czy ratować , czy czekać aż woda opadnie– relacjonuje pan Adam, któremu woda porwała samochód.
Wielkie porządku w Pogorzanach i Kasince
Wszyscy mieszkańcy włączają się w wielkie sprzątanie swojej miejscowości. – Wybieramy kamienie z spod mostków, z przepustów – wyjaśnia Maria z Pogorzan. – Teraz przede mną czyszczenie studni, muszę muł usunąć z domu – wylicza jej sąsiad. Pan Adam liczy na to, że strażacy mu pomogą w wypompowywaniu wody.
Kasinka Mała z wolna podnosi się po burzy, która także w środę nad ranem spowodowała wielkie spustoszenie w miejscowości. Przy oczyszczaniu wioski praca wre. Straż pożarna pracuje nad usunięciem „tamy”. Na podmyty most napłynęły drzewa, przez co zablokowały przepływ wody. Kasinianka wystąpiła z koryta odcinając tym samym mieszkańców jednego z przysiółków od świata. Choć w Kasince nieomal każdy sprząta, to nim uda się wioskę doprowadzić do porządku minie przynajmniej kilka tygodni. Na szczęście, udało się już przywrócić prąd do większości domostw.
Zalane domy, zerwane drogi, mieszkańcy odcięci od świata
Jak dowiedziała się reportera TVN 24, gwałtowna burza zalała w środę nad ranem ponad sto domów w Kasince. Każdy budynek, który stał wzdłuż rzeki , został uszkodzony przez wylewającą się na brzegi wodę. W niektórych domach było nawet 1,5 metra wody.
Nieprędko naprawiony zostanie dojazd do Kasiny. Po ulewie uszkodzone są dwie drogi. Do miejscowości można dotrzeć tylko od strony Zakopianki. Włodarze Kasiny apelują o ciężki sprzęt, którym będzie można usunąć betonowe elementy zalegające w wodzie i zbudować tymczasową przeprawę. Nie wiadomo, czy pomoże w tym wojsko.
Mieszkańcy liczą straty i liczą na pomoc
Trudno jeszcze ocenić, jak wielka pomoc będzie potrzebna mieszkańcom zalanych miejscowości. Wczoraj Paweł Stawarz, wójt gminy Jodłownik zapowiadał powstanie lokalnej komisji, która zajmie się inwentaryzowaniem spustoszeń. Marszałek Małopolski Marek Sowa deklarował uruchomienie rezerwy budżetowej województwa na pomoc powodzianom.
Minister Rafał Trzaskowski, który był wczoraj odwiedził Kasinkę, obiecał zasiłki poszkodowanym mieszkańcom. Według jego słów, mogą liczyć na zasiłki w wysokości około 6 tysięcy, a potem większe.
Największe zniszczenia są w gminie Jodłownik:
Autor: KMK / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Kontakt 24 | fot. Maciek Michorczyk