Sprzedam nerkę - na taką ofertę natrafili w sieci policjanci. Szybko namierzyli 24-latkę, która zamieściła ogłoszenie. Jak tłumaczyła "chciała sprzedać organ, by zebrać pieniądze na kupno mieszkania". Wcześniej miała sprzedać swoje komórki macierzyste. Teraz grozi jej rok więzienia.
Anons młodej kobiety znaleźli funkcjonariusze monitorujący treści w internecie. - Często prowadzimy takie czynności operacyjne. Kiedy policjanci zauważyli ofertę kobiety, natychmiast rozpoczęli jej poszukiwania - zapewnia Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskich policjantów.
Policjantom udało się ustalić, gdzie przebywa kobieta. We wtorek została doprowadzona na przesłuchanie.
Jej tłumaczenie wprawiło policjantów w osłupienie. 24-latka zeznała, że chce sprzedać nerkę, bo potrzebuje pieniędzy na mieszkanie. W rozmowie z funkcjonariusza przyznała też, że wcześniej sprzedała swoje komórki macierzyste.
Kobieta przyznała się do winy, chce też dobrowolnie poddać się karze. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zaproponowała dla siebie karę grzywny.
Grozi jej rok więzienia
O karach za handel organami mówi ustawa z dnia 2 lipca 2005 roku o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów. 24-latce za rozpowszechnienie oferty sprzedaży organu grozi do roku więzienia.
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock