Ciało 20-letniej Justyny B. zostało znalezione w listopadzie 2023 roku w jednym z krakowskich mieszkań. Teraz rozpoczął się proces w sprawie zabójstwa kobiety. Przed rozprawą na sądowym korytarzu doszło do spotkania rodzin zmarłej i oskarżonego. Musiała interweniować policja.
Proces rozpoczął się we wtorek przed krakowskim sądem okręgowym. Na ławie oskarżonych zasiadł Jakub K., partner zamordowanej Justyny B.
Akt oskarżenia odczytał przed sądem prok. Adrian Sommer. Prokuratura rejonowa zarzuciła Jakubowi K., że udusił Justynę B. 22-latek został doprowadzony na rozprawę z aresztu śledczego.
Interwencja policji sądowej
Sąd postanowił, że proces będzie się toczył z wyłączeniem jawności ze względu na m.in. prywatne i intymne okoliczności zdarzenia. O taki jej przebieg wnioskował obrońca mec. Jerzy Zaleski, wskazując na interes prywatny oskarżonego, a także możliwość wywołania "zakłócenia spokoju publicznego". W ten sposób adwokat nawiązał do zdarzeń, które poprzedziły rozpoczęcie procesu.
Na korytarzu przed salą rozpraw spotkały się rodziny zmarłej i oskarżonego. Matka dziewczyny przyszła ze zdjęciem 20-latki i zwracając się do zebranych, wspominała ostatnie rozmowy z córką, które poprzedziły tragedię. Kobieta przypomniała, że traktowała oskarżonego 22-latka "jak syna" i podkreśliła, że nie może pogodzić się ze śmiercią dziecka. Oskarżonego nazwała "bandytą".
O spokój przed salą najpierw prosiła sędzia, następnie interweniowała policja sądowa, która wyprowadziła zgromadzonych.
Zwłoki młodej kobiety zostały znaleziono 18 listopada ub.r. w jednym z mieszkań przy ul. Bytomskiej w Krakowie. 20-latka została uduszona. Po czterech dniach zarzut zabójstwa usłyszał Jakub K., który miał być partnerem zamordowanej. W prokuraturze mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KMP Kraków