Przebierał się za kuriera, policjanta, mechanika samochodowego, serwisanta, później szedł do wcześniej upatrzonego sklepu i prosił w nim o zwrot rzekomo zaległych pieniędzy. Dzięki swoim umiejętnościom aktorskim 24-latek oszukał w ten sposób 70 osób na kilkanaście tysięcy złotych. Nie pierwszy raz - wcześniej wyłudzał kredyty bankowe, sprzęt RTV i komputery.
24-latek z Dąbrowy Górniczej (woj. śląskie) wyłudzał pieniądze wraz ze swoimi dwoma wspólnikami od maja 2011 do października 2013 roku. Szajka działała w kilkunastu miastach trzech województw: śląskim, małopolskim i dolnośląskim, a na koncie mają 70 oszustw na przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych.
Szefem grupy był młody dąbrowianin. On wszystko organizował i koordynował.
- Mężczyzna wchodził do sklepu i mówił do ekspedientki np., że jej szef zostawił mu pieniądze za naprawę klimatyzacji, samochodu itd. albo udawał kuriera i przynosił paczki, za które żądał powiedzmy ok. 300 zł. Niestety po ich otwarciu okazywało się, że w środku było kilka ziemniaków. - relacjonuje Waldemar Prietz wiceszef świętochłowickiej policji.
Pozostała dwójka naciągaczy - 25-letni również dąbrowianin i 26-latek bez stałego miejsca zamieszkania - pomagała swojemu "szefowi" tylko przy wybranych zleceniach. Policja udowodniła im 31 oszustw.
Wyłudzali nawet "na mandaty"
Kluczowe w działaniu mężczyzn było wykorzystanie nieobecności szefa danego sklepu. - Pod nieobecność "zleceniodawców usług", pobierali oni rzekomo należne im zapłaty za wykonane prace. 24-latek starannie wybierał cel - głównie mniejsze sklepy i zawsze na początku badał, czy ich pracownice da się oszukać czy nie. Często markował też rozmowy z "dłużnikami", mające potwierdzać przed ekspedientkami należną im zaległość - tłumaczy Prietz.
Na tym jednak nie koniec, bo oszuści z dnia na dzień okazywali się coraz bardziej pomysłowi. 24-latek udawał nie tylko kuriera, mechanika, czy serwisanta, ale też policjanta. - Zdarzały się np. przypadki, że mężczyzna przychodził jako policjant w sprawie niezapłaconego mandatu przez członka rodziny i inkasował płatność, co miało uchronić od konsekwencji aresztu - podje policjant.
Oszust recydywista
24-latek jest już jednak dobrze znany policji. Wcześniej wyłudzał kredyty bankowe, sprzęt RTV i komputery. Teraz odbywa za te przestępstwa karę więzienia. Na wolność planowo powinien wyjść w 2024 roku. – Od nitki do kłębka policja doszła do tego, że ten sam mężczyzna, przed pójściem do więzienia, oszukiwał ludzi w trzech województwach. Teraz będzie sądzony i za to, więc szybko może z tego więzienia nie wyjść- podsumowuje Prietz.
Cała grupa przyznała się do winy. O dalszym ich losie zdecyduje prokurator i sąd. Mężczyznom grozi teraz nawet po 8 lat więzienia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy/i / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Świętochłowicach