Częstochowska policja zatrzymała sprawcę śmiertelnego potrącenia, do jakiego doszło w Aleksandrii (woj. śląskie) w środę. Sprawca po wypadku starał się zatrzeć ślady. - By nie wzbudzać podejrzeń, u mechanika powiedział, że potrącił sarnę - informuje podinsp. Marek Struski, z częstochowskiej policji.
Do wypadku doszło w środę rano w Aleksandrii przy ul. Piaskowej. Idący poboczem 20-latek został potrącony przez samochód. - Sprawca nie zatrzymał się, nie udzielił pomocy, oddalił się pozostawiając ciało mężczyzny w pobliżu drogi - mówi podinsp. Struski.
"Powiedział, że potrącił sarnę"
W piątek policjantom udało się zatrzymać sprawcę. Dostawczy Fiat Ducato, który potrącił mężczyznę, nie miał już jednak żadnych śladów po wypadku.
Jak się okazało 52-letni kierowca udał się szybko do warsztatu, by usunąć uszkodzenia. - U mechanika powiedział, że potrącił sarnę. Naprawiono m.in. pękniętą przednią szybę, zepsute lusterko oraz przednią lampę - wymienia policja.
Kara do 12 lat więzienia
Mężczyzna przyznał się do winy. Został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
Za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym ze skutkiem śmiertelnym grozi do 12 lat więzienia.
Do śmiertelnego wypadku doszło w środę w Aleksandrii przy ul. Piaskowej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: mi//ec / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Częstochowa