Jarosław Kaczyński spotkał się we wtorek w ministerstwie sprawiedliwości ze Zbigniewem Ziobrą - podał "Fakt". Opozycja zwróciła uwagę, że w sprawie dotyczącej prezesa PiS toczy się postępowanie prokuratorskie. - Jarosław Kaczyński zachowuje się, jakby sam był właścicielem polskiego państwa - ocenił poseł PO Cezary Tomczyk. - Wiemy już, po co PiS dewastował wymiar sprawiedliwości, po co dewastował prokuraturę i sądy - dodał Marek Sawicki z PSL. Zdaniem Jana Mosińskiego z PiS przedmiotem rozmów Kaczyńskiego i Ziobry mogły być zbliżające się wybory do Parlamentu Europejskiego.
Jak poinformował czwartkowy "Fakt", we wtorkowe popołudnie prezes PiS Jarosław Kaczyński przyjechał do jednego z budynków ministerstwa sprawiedliwości znajdującego się przy Alei Róż i spotkał się tam z szefem tego resortu i prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą.
"Prezesie Kaczyński. U którego Ziobry pan był?" - pyta dziennik. "Gdy prokuratorzy decydują o śledztwie w sprawie Srebrnej, Jarosław Kaczyński składa tajemniczą wizytę ich szefowi. No, chyba że Ziobro wystąpił w zupełnie innej roli" - czytamy w publikacji.
Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek miała poinformować "Fakt", że "rozmowa dotyczyła ustaw, które mają być kierowane pod obrady Sejmu z uwagi na różnice zdań pojawiające się w naszym środowisku na ich temat". Miała jednak nie sprecyzować, o które konkretnie ustawy chodzi.
"To były rozmowy dwóch liderów partii w ramach Zjednoczonej Prawicy"
Rzecznik ministerstwa sprawiedliwości Jan Kanthak w rozmowie z TVN24 powiedział, że "tematem dyskusji były ustawy przygotowane przez ministerstwo sprawiedliwości". Jak poinformowała reporterka TVN24 Olga Olesek, chodzi między innymi o projekt "ustawy antylichwiarskiej".
- Innym tematem, politycznym, była kwestia uzgodnienia list do europarlamentu - powiedział rzecznik. Dodał, że "już niedługo dowiemy się, jakie będą 'jedynki' na listach do Parlamentu Europejskiego".
- To były rozmowy dwóch liderów partii w ramach Zjednoczonej Prawicy - podkreślił.
"To rzecz, która bulwersuje wyjątkowo"
Poseł PO Cezary Tomczyk, odnosząc się w czwartek na konferencji zorganizowanej w Sejmie do tego spotkania, ocenił, że "to rzecz, która bulwersuje wyjątkowo".
- Na samym początku tej kadencji zostało zmienione prawo, żeby w sposób de facto legalny, prokurator generalny każdemu zainteresowanemu, w interesie publicznym, mógł ujawniać dane śledztw. No to zakładamy, że korzystają z przepisu, który sami przepchnęli przez polski parlament - tłumaczył.
Poseł PO zapewniał, że "nie ma najmniejszych wątpliwości, że ci ludzie rozmawiają o sprawach najważniejszych dla polityki i dla tych osób, a jedną z najważniejszych takich spraw jest kwestia budowy dwóch wież w Warszawie".
"To wygląda jak standardy rosyjskie"
- Jarosław Kaczyński, wizytując prokuratora generalnego, właściwie w dzień, kiedy odbywają się również przesłuchania dotyczące również jego, zachowuje się, jakby był sam właścicielem polskiego państwa. Jak człowiek, który może wykorzystać każdą instytucję państwa w swoim interesie - mówił Tomczyk.
Jak wskazał, "dziś jest to prokurator, nie daj Boże, jutro to będzie sędzia, to jest Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska, to są te wszystkie instytucje, które PiS przez lata opanowało swoją pajęczyną".
- To wygląda jak standardy rosyjskie albo standardy z Trzeciego Świata, gdzie szef partii odwiedza prokuratora generalnego w momencie, kiedy postępowanie może dotyczyć jego - dodał.
Tomczyk stwierdził, że na takich spotkaniach, jak to opisane przez "Fakt", Kaczyński i Ziobro rozmawiają o najważniejszych sprawach dotyczących polskiego państwa". - Rozmawiają o śledztwach, rozmawiają o ustawach, rozmawiają również prawdopodobnie o śledztwie , które dotyczy samego Jarosława Kaczyńskiego - wymieniał.
"Kpina z państwa prawa"
Roman Giertych, jeden z pełnomocników Geralda Birgfellnera - austriackiego biznesmena zaangażowanego w budowę wieżowca na zlecenie spółki Srebrna, którego rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim upubliczniła "Gazeta Wyborcza" - odniósł się do doniesień "Faktu".
"Wizyta Jarosława Kaczyńskiego w Ministerstwie Sprawiedliwości dzień po sensacyjnych zeznaniach Geralda Birgfellnera to kpina z państwa prawa. Przypominam, że dzisiaj prokurator prowadząca postępowanie odmówiła odpowiedzi na pytanie, czy przekazała protokół z zeznaniami do kierownictwa prokuratury" - zwrócił uwagę na Twitterze.
"Całą Polską rządzi dziś Jarosław Kaczyński"
Marek Sawicki z PSL, komentując spotkanie Kaczyńskiego z Ziobrą, zwrócił uwagę, że należy odpowiedzieć na pytanie, po co się ono odbyło.
- Przecież tak naprawdę całą Polską rządzi dziś Jarosław Kaczyński, więc wcale [prezes PiS - przyp. red.] nie musi się spotykać z dwoma osobami w jednej - a więc z prokuratorem generalnym i ministrem sprawiedliwości - bo równie dobrze mógł ich wezwać na Nowogrodzką, tak jak zawsze to czynił, i na Nowogrodzkiej się o wszystkim dowiedzieć - stwierdził poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego.
- Wiemy już, po co PiS dewastował wymiar sprawiedliwości, po co dewastował prokuraturę i sądy - kontynuował polityk. - Po to, żeby w sprawach, które ich dotyczą - a od samego początku widać, że nie czuli się fair - nie czuli się w prawie - wskazywał.
- Tak zmienili to prawo, że dzisiaj cały proces Srebrnej, który toczy się w prokuraturze, może być w każdej chwili przez Zbigniewa Ziobro ujawniony Jarosławowi Kaczyńskiemu - stwierdził Sawicki. Jego zdaniem jest to "nierówność procesowa" i "brak szacunku dla trójpodziału władzy".
Mosiński: podejrzewam, że przedmiotem rozmów były wybory do Parlamentu Europejskiego
Jan Mosiński z Prawa i Sprawiedliwości, komentując wtorkowe spotkanie obu polityków, mówił, że "nie sądzi, aby wizyta pana Jarosława Kaczyńskiego w siedzibie ministerstwa sprawiedliwości była podyktowana jakimkolwiek sprawami w spółce Srebrnej". - Jesteśmy w gorącym okresie wyborczym, za trzy miesiące mamy wybory do Parlamentu Europejskiego. Podejrzewam, że zapewne to było przedmiotem rozmów pana prezesa Kaczyńskiego, co też obala pewne stereotypy, że wszystko na Nowogrodzkiej [w siedzibie partii - przyp. red.] się dzieje - tłumaczył.
- Okazuje się, że nie. Pan prezes się przemieszcza do innych miejsc stolicy - dodał Mosiński.
"Nie śmiem się porównywać do pana ministra"
O spotkaniu mówił również wicemarszałek Senatu Adam Bielan (Porozumienie).
- Ja jestem skromnym wicemarszałkiem Senatu. Nie śmiem się porównywać do pana ministra sprawiedliwości, a pan prezes Kaczyński kilka razy w moim skromnym gabineciku też był - stwierdził.
Mówił, że nie widzi w tym "niczego nadzwyczajnego".
Dodał, że nie zna przebiegu spotkania i nie wie o czym rozmawiali prezes PiS z ministrem sprawiedliwości.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24