- Te okoliczności to ja już widziałem, w nich uczestniczyłem - mówił wicemarszałek Senatu i opozycjonista w czasach PRL Bogdan Borusewicz o wtorkowych protestach pod Senatem.
Borusewicz stwierdził, że kiedy widzi ludzi protestujących tak jak w nocy z wtorku na środę przed Senatem, który obradował nad ustawami o KRS i SN, to "czuje się młodszy o 35 lat". - Te okoliczności to ja już widziałem, w nich uczestniczyłem - stwierdził. - Dla mnie to jest akurat pozytywne, ale dla Polski, dla tych ludzi, to jest oczywiście rzecz negatywna - dodał.
Przyznał, że obrady Senatu "zakończyły się dość wcześnie, bo o 23.30, zapewne żeby nie przekroczyć tej granicy 13 grudnia, czyli rocznicy stanu wojennego". - Widziałem, że chce nas się trochę przemęczyć, pomęczyć, żeby przepchnąć te dwie ustawy dotyczące sądownictwa, ale to nie zdało rezultatu - stwierdził.
"Wicepremier zamienił premier i będzie tak samo"
Borusewicz powiedział, że "nie ma żadnych złudzeń" co do tego, iż premier Mateusz Morawiecki będzie kontynuował linię PiS i nie przeciwstawi się jej. - Jest to wymiana PR-owska, tylko twarzy tego rządu, ale nic się kompletnie nie zmieniło, nawet na zapleczu - powiedział. - Wicepremier zamienił premier i będzie tak samo. Z tylnego siedzenia będzie rządził prezes - ocenił Borusewicz.
Pytany, czy to, że premierem został syn Kornela Morawieckiego z Solidarności Walczącej to symbol, Borusewicz odpowiedział, że "to jest żaden symbol". - Jaki to jest symbol? Może to dla tego, który go mianował, jest jakimś symbolem, dla mnie nie jest to żaden symbol. Zresztą premier nie powinien być symbolem, premier powinien dobrze rządzić. Mieć wizję, rządzić samodzielnie. O ile chodzi o wizję, to premier Morawiecki ma tę wizję. Roztacza tę wizję przed nami - elektryczne samochody, nowoczesność, ale przecież przez dwa lata był wicepremierem i miał olbrzymie narzędzia w ręku. Był wicepremierem, ministrem finansów, ministrem infrastruktury, rozwoju i za tym nic nie poszło, więc będzie tak, jak było. Przez pewien czas ta zmiana oczywiście dla PiS zapewne zaprocentuje - mówił wicemarszałek Senatu.
"PiS zachowuje się, jakby miał większość konstytucyjną"
Borusewicz przypomniał też, że premier Morawiecki mówił o "sklejeniu" Polski w swoim expose we wtorek, a w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński użył "skandalicznych" słów wobec opozycji na obchodach rocznicy 13 grudnia.
- PiS ma przewagę kilku głosów. Dziesięciu w tej chwili. A zachowuje się tak, jakby zdobył większość konstytucyjną. Zmienia konstytucję, naruszając ją zwykłymi ustawami - powiedział.
Borusewicz przyznał, że obecnie są mniejsze protesty niż latem. - Wszyscy poczują te zmiany w sądownictwie. Kiedy poczują bat na grzbiecie, to się zorientują, że trzeba było protestować - dodał.
- Jeśli PiS domknie sprawę sądów, to obywatel będzie bezbronny - stwierdził Borusewicz. - Nikomu nie życzę tego, żeby doświadczył tego, co moje pokolenie doświadczyło, czyli tych sądów zależnych od partii politycznej. One były w latach 70. i 80. To były wyroki na telefon, na polecenie komitetu wojewódzkiego czy centralnego. Zależy, jakiej wagi była ta sprawa. Dlatego ja zdecydowanie występuję przeciwko temu. Po to została stworzona Krajowa Rada Sądownictwa, żeby była buforem. To była konsekwencja doświadczenia z okresu komunistycznego. I teraz PiS to likwiduje - dodał.
Autor: mart\mtom / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24