Gdy wchodziliśmy do Unii Europejskiej, politycy straszyli nas lawinowym wzrostem cen. Nic takiego się nie wydarzyło, z wyjątkiem jednego towaru. Bananów. Ich ceny wzrosły niebotycznie, bo musieliśmy obłożyć unijnymi cłami owoce z Ameryki Południowej, gdyż Europa prowadziła z nią bananową wojnę. Wojna ta skończy się w piątek, a banany stanieją, choć na razie nieznacznie.