Od lat 90. wśród archeologów mówiło się, że w rejonie Brańska (woj. podlaskie) może znajdować się skarb związany z tzw. Zamczyskiem. W 2022 roku okazało się, że skarb - a składa się na niego około 50 sztuk wczesnośredniowiecznej biżuterii - ma jeden z mieszkańców Brańska, który stwierdził, że dostał go przed laty od dziadka swojej żony. Prokuratura właśnie umorzyła śledztwo w tej sprawie.
We wrześniu 2022 roku Wojewódzki Urząd Konserwacji Zabytków w Białymstoku zaprezentował około 50 sztuk różnej wczesnośredniowiecznej biżuterii ze srebra, brązu i szkła.
Były to m.in. różne typy srebrnych zausznic, srebrnych paciorków z guzami oraz paciorków szklanych. Odkryta biżuteria zawiera również bransoletkę, pierścionek oraz fragmenty łańcuszka wykonane z brązu. Wszystkie te przedmioty złożone były w niewielkim, zdobionym ceramicznym naczyniu.
Archeolodzy mieli przekazywać sobie informacje o jego istnieniu, skarbu szukano od lat
Zasłaniając się dobrem postępowania, nie podano wtedy, skąd pochodzą te przedmioty ani jak dokładnie udało się je odzyskać. Była mowa jedynie o wspólnych działaniach policji i Krajowej Administracji Skarbowej oraz trwającym śledztwie z podejrzeniem paserstwa osoby, u której je odnaleziono.
Wiadomo było jednak, że zabytki pochodzą z okolic Brańska i że wśród archeologów od lat 90. ubiegłego wieku była przekazywana informacja o istnieniu takiego skarbu. Od tamtej pory przedmioty były poszukiwane.
Dziadek żony miał znaleźć skarb w rejonie Brańska. Do akcji wkroczyła prokuratura
Gdy w 2022 roku służby konserwatorskie dostały zgłoszenie w tej sprawie, zawiadomiły organa ścigania. Okazało się, że cenne, zabytkowe przedmioty ma jeden z mieszkańców Brańska. Twierdził, że otrzymał je przed laty od dziadka swojej żony, a ten znalazł je w rejonie tej miejscowości. W miejscu, gdzie zlokalizowane było tzw. Zamczysko, czyli grodzisko datowane na XI-XIV wiek.
Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim ustaliła w śledztwie, że dziadek tej osoby zmarł w czerwcu 2001 roku, więc do przekazania przez niego kosztowności musiało dojść przed tą datą.
- Rozważaliśmy dwa czyny: przywłaszczenie znalezionych rzeczy przez tego dziadka żony oraz paserstwo, czyli wejście w posiadanie tych (nielegalnie uzyskanych - red.) przedmiotów przez mieszkańca Brańska - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową szef bielskiej prokuratury Adam Naumczuk.
Śledczy ustalili, że oba te czyny przedawniły się. Zostały bowiem popełnione nie później niż w czerwcu 2001 roku. Czyli więcej niż 10 lat temu, a taki jest termin przedawnienia karalności przy obu przestępstwach, które prokuratura brała pod uwagę w tej sprawie.
Wartość skarbu wyceniana jest na blisko 700 tysięcy złotych. Co dalej ze skarbem z Brańska?
Specjaliści datują znalezisko na X wiek. Wartość tych przedmiotów wycenili na blisko 700 tysięcy złotych. W związku z umorzeniem śledztwa, zabezpieczone dla jego potrzeb, cenne ozdoby są w dyspozycji Wojewódzkiego Urzędu Konserwacji Zabytków w Białymstoku, jako reprezentującego w tej sprawie Skarb Państwa.
- I on będzie mógł później zdecydować, czy to przekazać na przykład do muzeum, czy innej jednostki - dodał prokurator Naumczuk.
Podlaski wojewódzki konserwator zabytków prof. Małgorzata Dajnowicz już wcześniej mówiła, że prowadzone będą rozmowy z muzeami na temat przejęcia tych przedmiotów w depozyt i ich konserwacji. Zapewniła, że będą czynione starania, aby ten skarb został w regionie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: WUOZ w Białymstoku