Przez przejazd kolejowy przechodzą piesi i przejeżdżają samochody. Rogatki są otwarte, ale na przejeździe nagle pojawia się pędzący pociąg. Szlabany nie zdążyły powędrować w dół. - Tylko szczęście sprawiło, że nikt nie zginął - uważają kierowcy.
Szczyt komunikacyjny. Sznur samochodów zatrzymuje się przed przejazdem kolejowym na ul. Czajkowskiego we Wrocławiu. Rogatki są opuszczone. Po torach mknie pociąg towarowy. Gdy przejeżdża, szlabany unoszą się do góry. Przez tory ruszają auta, rowerzyści i piesi. Po kilkunastu sekundach szlabany zaczynają się opuszczać. W tym momencie na przejazd wjeżdża szynobus. Zanim rogatki zostają całkowicie zamknięte, skład zdążył przejechać.
Kierowcy i piesi w szoku
- Tylko szczęście sprawiło, że nikt z pieszych, rowerzystów i kierowców aut nie zginął - napisał Marcin, autor nagrania, w mailu do Kontaktu24.
Edwin Hasik, który także zarejestrował to, co stało się na przejeździe kolejowym, przyznaje, że sam był w szoku. Nie tylko on. - Kierowca stojący za mną z niedowierzania, aż wysiadł z auta. Na moim nagraniu nie ma dźwięku, ale sygnał nadawany przez nadjeżdżający szynobus ostrzegał ludzi przed zbliżającym się kilkudziesięciotonowym i pędzącym składem - relacjonuje. I dodaje: Nie wiem, czy to błąd ludzki, czy awaria sprzętu.
"Wyjaśniamy, czemu pracownik otworzył rogatki"
To, co się stało, analizuje teraz kolej. "Bardzo dokładnie wyjaśniamy, czemu pracownik otworzył rogatki przed przejazdem drugiego pociągu. Pracownik miał odbyte wszystkie kursy i szkolenia, także w tym roku przechodził już okresowe pouczenia na swoim stanowisku pracy" - informuje Karol Jakubowski z zespołu prasowego PKP Polskich Linii Kolejowych S.A. I zaznacza, że do momentu wyjaśnienia tego, co się stało, pracownik został odsunięty od pełnienia obowiązków. "Spółka traktuje zajście bardzo poważnie" - podkreśla Jakubowski.
Przy okazji PKP zapewnia, że w ciągu roku szkoli kilkanaście tysięcy osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
Do zdarzenia doszło na przejeździe kolejowym na ul. Czajkowskiego:
Autor: tam/mś/jb/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Edwin Hasik