Dożywotnie więzienie grozi 33-latkowi, który w grudniu ubiegłego roku wbił swojej byłej partnerce siekierę w głowę. Kobieta w stanie krytycznym trafiła do szpitala, a napastnik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Teraz sprawą zajmie się sąd.
- Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 33-letniemu Tomaszowi P., który usiłował zabić swoją 32-letnią partnerkę - informuje Liliana Łukasiewicz z prokuratury okręgowej w Legnicy.
Do ataku doszło 3 grudnia 2012 roku przy ul. Złotoryjskiej w Legnicy. Z samego rana Tomasz P. zadzwonił do swojej byłej partnerki, a po kilku minutach przyszedł do biura, w którym pracowała. Pod pretekstem przekazania kluczy wyprosił kobietę z sekretariatu.
Siekierą w głowę
- Po krótkiej rozmowie wyciągnął z plecaka siekierę i zadał nią pokrzywdzonej kilka ciosów w głowę i ręce, którymi się osłaniała. Zauważyły to pracownice wychodzące z windy. Zdezorientowany napastnik zadał kobiecie ostatni cios wbijając jej w głowę siekierę - relacjonuje Łukasiewicz.
W tym czasie policjanci usiłowali namierzyć napastnika. Mężczyzna został zatrzymany na drugi dzień w oddalonej o ponad 250 km Blachowni koło Częstochowy. Nie stawiał oporu.
Wcześniej groził jej śmiercią
W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że Tomasz P. był już tymczasowo aresztowany w związku z oskarżeniem o wielomilionowe oszustwa na szkodę ponad stu osób. Posiadał też podrobione dowody osobiste oraz dwa pistolety, na które nie miał zezwolenia.
Okazało się, że kiedy sąd zwolnił go z aresztu, 33-latek przyjechał do byłej partnerki w Legnicy. Jak informują śledczy, przez wiele dni szantażował i straszył kobietę, chcąc w ten sposób zmusić ją do bycia razem.
- Przykładał jej nóż do brzucha i szyi. Sparaliżowana strachem kobieta nie powiadamiała organów ścigania. 26 listopada 2012 roku Tomasz P. wywiózł pokrzywdzoną w okolice zamku Grodziec. Zabrał ze sobą plecak ze sznurem oraz siekierę. Tam wymógł na niej obietnicę ponownego bycia razem - opisuje prokurator.
Po powrocie do domu kobieta ukryła się przez byłym partnerem. Ten jednak wciąż do niej dzwonił i groził śmiercią. Kilka dni później zaatakował ją w biurze.
"Osobowość psychopatyczna"
- Tomasz P. przyznał się jedynie do posiadania fałszywych dokumentów. Jeśli chodzi o usiłowanie zabójstwa stwierdził, że nie pamięta okoliczności zdarzenia. Nie przyznał się do winy i zaprzeczył, że kiedykolwiek posiadał broń palną. Odnośnie gróźb karalnych nie złożył żadnych wyjaśnień - dodaje Łukasiewicz.
Mężczyzna był też poddany miesięcznej obserwacji psychiatrycznej. Lekarze stwierdzili, że był poczytalny, ale dodali, że Tomasz P. ma osobowość psychopatyczną.
- Występuje u niego skłonność do oszukiwania, manipulacji, płytkość uczuć, powierzchowny urok, brak poczucia winy czy empatii - wylicza prokurator.
33-latek ma wyższe wykształcenie. Jest inżynierem informatykiem. Za usiłowanie zabójstwa oraz pozostałe czyny grozi mu dożywocie.
Do ataku doszło przy ul. Złotoryjskiej w Legnicy:
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | Andrzej Stefanczyk