Pojawia się w środku lasu, nie przejmuje się obecnością kamery i rozpoczyna "kolację" pod jej czujnym okiem. - W Karkonoszach i Górach Izerskich mamy kilka osobników. Teraz jest najlepszy czas, by je obserwować - mówi przyrodnik, który zarejestrował nocne życie rysi.
Największe europejskie koty mieszkają w Karkonoszach. Dowodzą tego filmy nagrane pod osłoną nocy przez sprzęt należący do Artura Pałuckiego, karkonoskiego przyrodnika. - Rysie znalazły się w obszarze moich zainteresowań kilka lat temu. Zacząłem sprawdzać, ile ich tu mamy, gdzie można je spotkać i czym się odżywiają - mówi Pałucki. I dodaje, że stosuje kilka metod, m.in. poszukuje tropów i miejsc znaczenia przez te wielkie koty. Obserwacje są jednak utrudnione, bo drapieżne koty często się przemieszczają.
"Za każdym razem mnie zaskakują"
W sukurs miłośnikowi przyrody przyszedł sprzęt elektroniczny. - Umieściłem go w miejscach, gdzie nie mogę być zbyt często. Sprzęt automatycznie monitoruje obszar i nagrywa zwierzaki, które pojawią się w jego zasięgu - informuje Pałucki.
Od czasu do czasu w oku kamery pojawiają się rysie. - To wielkie szczęście zarejestrować te zwierzęta. Ich znalezienie graniczy z cudem, bo to bardzo ostrożne i wycofane koty. Wydaje mi się, że je znam, ale za każdym razem mnie zaskakują - przyznaje Pałucki.
Liczba nieznana
Ile rysi może mieszkać w dolnośląskich górach? Według przyrodnika jest ich co najmniej kilka. Jednak nikt dokładnie nie wie, ile. - Populacja sudecka na pewno się rozmnaża, ale nie wiadomo co później dzieje się z potomstwem - podkreśla przyrodnik.
Jego zdaniem o ochronę drapieżnych zwierząt powinny dbać nie tylko parki narodowe, ale także samorządy. - Ich przetrwanie zależy od połączenia wielu sił - zaznacza Pałucki.
Autor: tam\kwoj / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne | Artur Pałucki