Wspólnym pożyciem, a nie związkiem partnerskim nazywa niesformalizowane pożycie projekt ustawy przygotowany przez konserwatywnych posłów PO – dowiaduje się TVN24. I na dobrą sprawę nie daje osobom bez ślubu żadnych nowych ułatwień, regulacji czy przywilejów wykraczających poza te, które obowiązują już teraz.
Według projektu konserwatystów PO, "wspólne pożycie polega na trwałym utrzymywaniu pomiędzy dwoma osobami, które nie są związane węzłem małżeńskim, więzi emocjonalnych i gospodarczych".
- Historycznym kompromisem, jeśli chodzi o związki nieformalne, powinno być ustalenie jasnej granicy między konkubinatem a małżeństem - mówi poseł PO Jacek Żalek, współautor projektu dotyczącego wspólnego pożycia.
Brak przywilejów
Związek oparty na współnym pożyciu nie będzie musiał być nigdzie rejestrowany, ale osoby w nim pozostające, będą mogły złożyć oświadczenie o jego istnieniu. Jednak bez konieczności potwierdzania go notarialnie, czy w Urzędzie Stanu Cywilnego.
Konserwatyści PO proponują by pary, które zdecydują się na wspólne pożycie - niezależnie od płci - miały takie same prawa, jak obecnie konkubenci. Oznacza to brak jakichkolwiek przywilejów, czy usankcjonowania nieformalnego związku.
Projekt konserwatystów PO przewiduje pewne ułatwienia dla par w nieformalnym związku poprzez dodanie formuły "wspólnego pożycia" do istniejących już zapisów kilkudziesięciu ustaw, głównie w kwestiach prawnych, podatkowych czy pochówku (chodzi o nowelizację m.in.: ustawy o chowaniu zmarłych, Kodeksu postępowania cywilnego oraz ustawy o prawach autorskich).
Jednak według Artura Dunina, autora projektu ws. związków partnerskich odrzuconego przez Sejm, propozycje konserwatystów PO mają braki. - Nie są rozwiązane problemy spraw majątkowych, nie ma wykładni dla sądów i stworzą się wielkie problemy dla ludzi - mówi Dunin.
Ale są też obostrzenia. Zgodnie z projektem, osoby pozostające we wspólnym pożyciu zostaną objęci katalogiem wyłączeń w zajmowaniu stanowisk w organach władzy i administracji, gdzie zachodzi stosunek podległości.
Liberałowie mówią "nie"
W Platformie coraz bardziej powszechne staje się przekonanie, że w tej kadencji nie uda się przeprowadzić przez Sejm ustawy dotyczącej związków nieformalnych.
Liberalnemu skrzydłu PO nie podobna się projekt przygotowany przez partyjnych konserwatystów.
- Traktuje związek dwojga ludzi, jako umowę biznesową. Mi się to nie podoba - przyznaje posłanka PO Agnieszka Pomaska.
- Dla mnie nie są to propozycje kompromisowe, lecz konfrontacyjne - dodaje poseł PO Paweł Olszewski.
Autor: mac//gak / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | sxc.hu