Konserwatyści i liberałowie w PO nie doszli do porozumienia ws. związków pozamałżeńskich. Przygotowano więc dwa projekty ustaw: o umowie partnerskiej (projekt liberałów) oraz o wspólnym pożyciu (projekt konserwatystów). Spór ma rozstrzygnąć w maju premier Donald Tusk.
Kompromisowy projekt miał wypracować działający od kilku miesięcy wewnątrzpartyjny zespół, złożony zarówno z przedstawicieli frakcji konserwatywnej, jak i liberalnej. Jednak pracujący w nim politycy PO nie zdołali dojść do porozumienia. Artur Dunin - autor klubowego projektu o związkach, który został odrzucony w głosowaniu w styczniu m.in. głosami części posłów PO - poinformował, że na ukończeniu jest projekt ustawy o "umowie partnerskiej", który daje partnerom możliwość ustalenia wspólnoty majątkowej, dziedziczenia po sobie oraz ustalenia obowiązku alimentacyjnego. - Zawierając umowę partnerską partnerzy mogą postanowić, że będą uprawnieni do dziedziczenia po sobie i do zachowku na takich samych zasadach, jak dziedziczą po sobie małżonkowie z mocy ustawy. (...) Z chwilą zawarcia umowy partnerskiej strony postanawiają o wspólnym lub rozdzielnym majątku partnerów - brzmią szczegółowe zapisy projektu, jakie zacytował Dunin. "W umowie związku partnerskiego partnerzy mogą postanowić, że w razie gdyby jeden z partnerów (...) znalazł się w niedostatku, to może domagać sie od partnera świadczeń alimentacyjnych w wysokości odpowiadającej jego usprawiedliwionym potrzebom" - czytamy w projekcie. O tym, czy nadać sobie nawzajem powyższe uprawnienia, partnerzy decydowaliby zawierając (przed notariuszem) tzw. umowę partnerską. Zawarcie umowy skutkowałoby z kolei automatycznie m.in. prawem dostępu do informacji medycznej o partnerze, prawem do pochówku czy do odmowy zeznań przed sądem - tłumaczył Dunin.
Możliwość wyboru
Zapowiedział, że gotowy projekt najpóźniej do końca maja trafi do przewodniczącego klubu PO Rafała Grupińskiego. - Ludziom, którzy chcą podpisać taką umowę, dajemy możliwość wyboru: to nie z mocy ustawy nabywać się będzie prawa, ale ustawa pozwala partnerom nadawać je sobie wzajemnie - tłumaczył Dunin. Przekonywał, że projekt w obecnej wersji ma być odpowiedzią na zastrzeżenia zgłaszane do projektu, który w styczniu przepadł w Sejmie (dawał on m.in. możliwość zawierania związków partnerskich nie tylko przed notariuszem, ale też w urzędzie stanu cywilnego, a partnerzy nabywali wszystkie prawa z mocy ustawy). Dunin nie chciał informować o stanowisku frakcji konserwatywnej w PO.
Z kolei źródła PAP w Platformie poinformowały, że konserwatyści nie godzą się na takie rozwiązania, dlatego pracują nad własnym projektem ustawy o "wspólnym pożyciu". Projekt w obecnej wersji przewiduje składanie przed notariuszem oświadczeń o wspólnym pożyciu, a w konsekwencji uzyskiwaliby m.in. prawo do informacji medycznej o partnerze oraz prawo decydowania o pochówku.
Zdecyduje premier
Według informacji PAP, sprawa będzie omówiona na wyjazdowym posiedzeniu klubu PO, zaplanowanym wstępnie na maj. W posiedzeniu weźmie udział premier Donald Tusk.
- W skrócie można powiedzieć, że skoro w klubie nie udało się osiągnąć porozumienia, to konflikt rozstrzygnie premier" - powiedziały źródła PAP w PO. Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin oświadczył w marcu, że jest przeciwny przyznaniu prawa do formalnych związków partnerskich parom heteroseksualnym.
- Jeśli chodzi o związki partnerskie heteroseksualne, to jestem przeciw, bo mogą one zawierać ślub kościelny, ślub cywilny lub żyć w konkubinacie, który wiąże się z określonymi prawami i obowiązkami. Czy potrzebna jest jeszcze czwarta forma pośrednia między ślubem a konkubinatem? - mówił wtedy Gowin. W połowie marca premier Donald Tusk zapowiedział, że projekt PO dot. związków partnerskich powinien trafić do Sejmu w ciągu dwóch miesięcy.
Dodał, że "wiele wskazuje na to", że będzie to jeden, a nie dwa projekty. Zastrzegł, że finalna propozycja "nie będzie rewolucyjna".
Autor: MAC/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24