Informacja o iskanderach w obwodzie kaliningradzkim jest absolutnie medialna i niepotwierdzona. Ma stworzyć sytuację zagrożenia w Europie - powiedział w "Jeden na jeden" Grzegorz Schetyna, szef MSZ. W jego opinii doniesienia o iskanderach są odpowiedzią na tomahawki, które chce pozyskać Polska.
W opinii Schetyny, Rosja próbuje - przed czwartkowym szczytem Rady Europejskiej - stworzyć atmosferę zagrożenia i pokazać, że sytuacja w Europie nie jest stabilna. - Jest to adresowane do krajów, które nie leżą w środkowej czy wschodniej Europie, lecz są na południu czy zachodzie, patrzą na to z oddali i nie wiedzą, co tutaj się dzieje - powiedział Schetyna.
Zdaniem szefa MSZ, jest to element propagandy i polityki medialnej Rosji.
Schetyna przyznał, że nie ma potwierdzania wywiadowczego informacji o iskanderach przy polskiej granicy. - To jest informacja absolutnie medialna, niepotwierdzona. Ma stworzyć atmosferę - powiedział Schetyna.
W opinii szefa MSZ, informacja na temat iskanderów jest reakcją na doniesienia, że Polska zwróciła się do USA z pytaniem o możliwość zakupu pocisków manewrujących typu Tomahawk.
"Przegrupowanie wojsk"
Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało we wtorek, że w ramach niezapowiedzianego sprawdzianu gotowości bojowej Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej przeprowadzone zostanie zakrojone na dużą skalę przegrupowanie wojsk na kierunkach Zachodnim, Północnym i Południowym.
Dodało, że elementem tego przegrupowania będzie przerzucenie do obwodu kaliningradzkiego rakiet balistycznych Iskander-M (w kodzie NATO - SS-26 Stone), a także przebazowanie do tego graniczącego z Polską i Litwą regionu lotnictwa myśliwskiego oraz bombowego.
"Trudno polemizować z kłamstwem"
Schetyna odniósł się też do słów prezydenta Rosji, że na temat wydarzeń II wojny światowej głoszone są "cyniczne kłamstwa", a celem takich działań jest osłabienie moralnego autorytetu współczesnej Rosji.
- To element rosyjskiej propagandy, polityki historycznej, która wpisuje się w polityczne zamówienie, tworzenia w Rosji tęsknoty za minionymi czasami, kiedy była ona mocarstwem i wpływała na losy świata - powiedział Schetyna.
Dodał, że od kilku miesięcy mamy do czynienia w Rosji z taką narracją. Wpisują się w nią, jak zaznaczył, także słowa Putina o tym, że bojownicy Majdanu byli szkoleni w Polsce.
Schetyna poinformował, że nie będzie oficjalnej interwencji ws. słów Putina.
- Polityka musi być skuteczna. Nie można ciągle wzywać ambasadora i wręczać mu not protestacyjnych. Polska narracja musi być skuteczna, celna, lecz postawiona obok tego. Trudno ciągle polemizować z tak ewidentnym kłamstwem - powiedział Schetyna.
Bojkot mistrzostw?
Szef MSZ był też pytany, czy należy zbojkotować Mistrzostwa Świata w piłce nożnej, które w 2018 r. mają się odbyć w Rosji. Prezydent Ukrainy zakwestionował prawo Rosji do roli gospodarza mistrzostw. Jego zdaniem MŚ w Rosji są "nie do pomyślenia", dopóki rosyjskie wojsko znajduje się na terenie Ukrainy.
W opinii Schetyny, do MŚ jest jeszcze dużo czasu i za wcześnie na ewentualne decyzje ws. bojkotu. - Jest pytanie o skuteczność i stanowisko FIFA, czy potwierdzi organizowanie mistrzostw w Rosji - powiedział Schetyna.
Przyznał, że MŚ to "wielki biznes i pieniądze". - Poczekajmy, jak sytuacja będzie się rozwijać, wtedy będziemy reagować, jeśli chodzi o wpływ na federację piłkarską - zaznaczył Schetyna.
Autor: MAC/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24