Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście wszczęła postępowanie dotyczące ewentualnego podrobienia podpisów na listach poparcia dla komitetu wyborczego PO w tegorocznych wyborach do PE. Kilkadziesiąt osób, których nazwiska widnieją na listach, nie przyznaje się do składania takiego podpisu. Zdaniem szefa PO w woj. łódzkim sprawa "wygląda na prowokację".
- Na wnioski jeszcze musimy poczekać. Jesteśmy na początku postępowania i dużo pracy przed nami. Musimy przesłuchać olbrzymią liczbę świadków. Na tym etapie można powiedzieć, że zabezpieczyliśmy ok. 900 list poparcia i przystępujemy do weryfikacji autentyczności podpisów na tych listach - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania. Dodał, że policja w Łodzi i innych miejscowościach woj. łódzkiego w tej sprawie przesłuchała do tej pory kilkadziesiąt osób. Większość z nich ponoć zaprzecza, że udostępniała swoje dane na listach poparcia komitetu wyborczego PO w wyborach do PE. Twierdzą też, że nie podpisywały się na listach, więc w trakcie postępowania konieczne będzie m.in. przeprowadzenie ekspertyzy z zakresu pisma ręcznego. - Po okazaniu podpisów mówią, że nie są to ich podpisy. Świadkom, których przesłuchujemy zadajemy również pytanie, czy osoby te były ukarane mandatami za jazdę bez biletów środkami komunikacji łódzkiego MPK. Duża liczba tych osób potwierdza, że takie sytuacje miały miejsce - powiedział Kopania. Wyjaśnił, że zadawane pytania mają swoje uzasadnienie w materiale dowodowym, ale na obecnym etapie postępowania nie może mówić o jego szczegółach.
PO: to wygląda na prowokację
Szef Platformy w województwie łódzkim, minister sportu Andrzej Biernat powiedział, że o sprawie dowiedział się w sobotę od dziennikarzy. Jego zdaniem podejrzenie o fałszowanie podpisów wydaje się śmieszne. - Nie mam żadnej wiedzy na temat tej sprawy. Oficjalnie nic o niej nie wiem. Nie przez przypadek pojawia się to jednak teraz, przed wyborami samorządowymi. Wygląda to na prowokację - powiedział Biernat dodając, że z komentarzami należy się wstrzymać do zakończenia postępowania. Ostatnie wybory do Parlamentu Europejskiego odbyły się 25 maja 2014 roku. Z łódzkiej listy PO w wyborach do PE mandat uzyskał Jacek Saryusz-Wolski.
Fałszerstwa?
Łódzka prokuratura bada także listy poparcia kandydatów w Kutnie. Miejska Komisja Wyborcza poinformowała, że czterech kandydatów ubiegających się o mandat radnego wykorzystało na swoich listach wyborczych dane zmarłych osób. Nieprawidłowości mają dotyczyć dwóch kandydatów z komitetu Ogólnopolskiej Inicjatywy Obywatelskiej, kandydata Prawa i Sprawiedliwości i Komitetu Wyborczego Wyborców Teofila Trybury Kutno Plus.
Kandydaci na radnych z Kutna nie są jedynymi, którym zarzucono fałszowanie podpisów na listach wyborczych. W ubiegłym tygodniu na tvn24.pl informowaliśmy o problemach szczecińskich struktur Twojego Ruchu. Partia ostatecznie nie zarejestrowała list wyborczych w Szczecinie.
Autor: db/eso//rzw/kdj / Źródło: PAP, TVN24