Władze Wrocławia straszą sądem firmę Dynamicon, organizatora dwóch dużych imprez na stadionie miejskim. - Do poniedziałku czekamy na pieniądze, które są nam winni - informuje rzecznik urzędu miasta. Firma pieniędzy oddawać nie ma zamiaru. Domaga się za to przeprosin od prezydenta Rafała Dutkiewicza i też straszy pozwem.
- Dziś wysłaliśmy firmie Dynamicon wezwanie do zapłaty - informuje Paweł Czuma, rzecznik urzędu miasta. Chodzi o pieniądze, z których według miasta, organizator koncertu Queen i meczów na Polish Masters nie rozliczył się do tej pory. - Firma ma czas do poniedziałku na to, żeby kwota roszczenia znalazła się na koncie urzędu miejskiego. Jeśli tak się nie stanie, to podejmiemy dalsze kroki - zapowiada. Urzędnicy nie ukrywają, że chodzi o skierowanie sprawy do sądu.
"Miasto chce 8 mln zł"
O jaką kwotę chodzi? Jeszcze tydzień temu na oficjalnej konferencji Dutkiewicz mówił o nierozliczonych 14 mln zł. Dziś rzecznik prezydenta nie chciał podać konkretnej kwoty, bo jak mówił, nie widział jeszcze dokumentów.
- Do nas przyszło wezwanie, na którym urząd chce od nas niecałe 8 mln - mówi natomiast Tomasz Góralski, prezes zarządu Dynamicon. - To zabawne, że już magistrat się doliczyli kilku milionów. Może jak poczekamy jeszcze trochę, to pozwy nie będą potrzebne - żartuje. Po chwili dodaje już poważnie, że nie zamierza oddawać miastu pieniędzy, bo już się z miastem rozliczył. Zażądał także przeprosin od prezydenta Wrocławia.
Pozew za pozew
- Daliśmy Rafałowi Dutkiewiczowi 7 dni na to, żeby publicznie przeprosił za oczernianie naszej firmy, za oskarżenia o kradzież, przywłaszczenie - mówi Góralski. - Przez całe zamieszanie straciliśmy kilku ważnych klientów, mimo że tak naprawdę nie zrobiliśmy niczego złego, rozliczyliśmy się ze wszystkich pieniędzy i mamy na to dokumenty - dodaje.
Jeśli Dutkiewicz nie przeprosi, szef firmy Dynamicon zapowiedział złożenie pozwu do sądu o naruszenie dóbr osobistych.
Dymisja wiceprezydenta
Przed tygodniem prezydent Wrocławia odwołał ze stanowiska swojego zastępcę - Michała Janickiego. Jak mówił wówczas Dutkiewicz, wiceprezydent stracił swoje stanowisko, bo nie dopilnował rozliczeń ostatnich dwóch imprez na stadionie miejskim.
Według prezydenta Wrocławia, firmy Dynamicom i Event Service nie rozliczyły się z miastem na kwotę 14 mln zł. Znaczna część tej kwoty powinna jego zdaniem wrócić do miejskiej kasy. CZYTAJ WIĘCEJ.
Michał Janicki odpiera zarzuty Dutkiewicza i oskarża go o kłmastwo. Były wiceprezydent zapowiedział także, że pójdzie do sądu, jeżeli nie doczeka się przeprosin. CZYTAJ WIĘCEJ.
Autor: bieru/par
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław