Zalane piwnice, podtopione domy i ulice. To bilans intensywnych opadów, które od trzech dni utrzymują się w województwie dolnośląskim. Mieszkańcy najbardziej zagrożonych powiatów układają worki z piaskiem w obawie przed kolejną falą, które ma nadejść z Czech.
- Woda była bardzo wysoko. Jeszcze teraz jest 1,20 m wody, jak nie więcej. Teraz trochę opadło - relacjonuje pani Genowefa, mieszkanka Dębrznika w powiecie kamiennogórskim.
Ustawiają worki, chcą czuwać
Jak mówiła mieszkanka zalanego gospodarstwa, woda zalała cały ogródek. Podtopiła również garaż.
- Woda była przy samym progu, przy wejściu do przedpokoju. Mieszkam tu od lat. Średnio co dwa, trzy są podtopienia. W tym roku myśleliśmy, że się uda, ale ostatnio cały czas padał deszcz - mówi w rozmowie z reporterem TVN 24.
Mieszkańcy zalanej gminy Marciszów relacjonują, że intensywne opady zaczęły się w sobotę. W nocy przeszła burza, był też grad.
- Około godz. 5.30 powiedziałam do zięcia, żeby się obudził, bo mu maszynę do cięcia drewna zaleje. A potem już szybko poszło i wszystko zalało - wspomina pani Genowefa. - Najpierw strażacy dowieźli nam worki, potem piasek. Woda już do mieszkania weszła. Teraz zabezpieczamy dom, wszystko musimy obłożyć workami na noc. Jeśli z Czech zejdzie większa woda, a zapowiadają opady do piątku, to nie będzie ciekawie. Całą noc będziemy czuwać - dodaje.
Autor: balu/mz / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław