To nie powinna być polityczna młócka, kto komu lepiej przywali, trzeba wspólnie zastanowić się, co zrobić, aby w przyszłości uchronić ludzi przed pułapkami typu Amber Gold - powiedział premier Donald Tusk podczas sejmowej debaty ws. spółki Marcina P. W wystąpieniu szefa rządu nie zabrakło wzmianki o synu. - Ta sprawa ma wątek osobisty i oczywiście trudno, żebym o tym nie pamiętał - podkreślał Tusk.
Premier, rozpoczynając swoje wystąpienie, stwierdził, że sprawa Amber Gold wzbudziła wiele społecznych i politycznych emocji, stąd czwartkowa debata. Potem szybko przyznał, że że sprawa ma dla niego też wątek osobisty. Odniósł się w ten sposób do współpracy swojego syna Michała z należącymi do Amber Gold liniami lotniczymi OLT Express.
- Ta sprawa ma wątek osobisty i oczywiście trudno, żebym o tym nie pamiętał. Nie chciałbym, aby nawet przez chwilę powstało wrażenie w Wysokiej Izbie i w opinii publicznej, że premier rządu nie zauważa tego kontekstu, o którym z tak dwuznaczną natarczywością pisze choćby jeden z tabloidów, usiłujący z mojego syna zrobić jednego z antybohaterów całej tej sprawy - stwierdził Tusk.
"Zabezpieczyć swoje dzieci, państwo"
Podkreślił, że w całej sprawie potrzeba jest refleksja, a on ma ją zarówno jako premier, jak i ojciec.
- Gdy myślę o moim dziecku, także w kontekście tej sprawy, to nie tylko dlatego, że spodziewam się, że będzie nadal przedmiotem dociekliwości niektórych posłów - powiedział Tusk, zaznaczając, że ważniejsza jest inna kwestia.
A mianowicie dylemat, jaki mają wszyscy, którzy decydują się na role polityczne, a są rodzicami. - Na ile zakreślić granice bezpieczeństwa, kontroli i interwencji wobec tych, którzy opieki i pomocy się spodziewają, na ile jest się w stanie zabezpieczyć swoje dzieci, czy państwo (...), pamiętając, że naszym zadaniem jest nie ograniczać zbytnio wolności czy swych dzieci, czy obywateli - mówi Tusk.
Wyjaśnił, że jest to istotne, bo w "debacie nad Amber Gold pojawiają się głosy płynące ze strony osób publicznych, w tym polityków, dotyczące ustroju, zakresu wolności, interwencji państwa, niezależności poszczególnych instytucji". "Prokuratura powinna być niezależna"
Wątkiem przewodnim wystąpienia Tuska była niezależność prokuratury i innych instytucji państwowych. Premier zapewnił, że nawet po sprawie Amber Gold będzie bronił modelu liberalnego państwa, z niezależnymi instytucjami.
Tusk powtarzał, że mimo, iż śledczy narazili się na krytykę za działanie ws. Amber Gold, prokuratura powinna pozostać niezależna, a nie być podporządkowania politykom.
- Z mojej strony jeden wniosek jest oczywisty, wzmocnijmy jeszcze niezależność prokuratury, wyposażmy prokuratora generalnego lub inną instytucję, być może sądową, w instrumenty, które będą w stanie skutecznie dyscyplinować lub egzekwować prawidłowe zachowania prokuratorów - powiedział Tusk.
Zaznaczył jednocześnie, że tych narzędzi nie należy dawać politykom. - Nie dawajmy tych narzędzi politykom, ani Tuskowi, ani Kaczyńskiemu, ani Palikotowi, ani Millerowi - podkreślił.
"Państwo zadziałało"
Tusk dowodził, że niezależna prokuratura, ma też na swoim koncie sukcesy, jeśli chodzi o śledztwa ws. oszustw finansowych na dużą skalę.
- W przypadku piramid finansowych w ostatnim czasie mamy dwa sposoby postępowania prokuratorów, którzy otrzymali informacje właściwie identycznej treści od Komisji Nadzoru Finansowego. Mamy przypadki z Mysłowic, z Wrocławia - toczą się sprawy w sądzie w tych przypadkach, gdzie KNF zawiadamiał prokuraturę i ta podjęła działania, dzięki czemu mechanizm zadziałał sprawnie - powiedział szef rządu, podkreślając jednocześnie, że "w tych przypadkach państwo zadziałało". Tusk dodał także: - Konkretne osoby, konkretni prokuratorzy przejęli się tak, jak powinni informacją z KNF, podjęli działania, co spowodowało nie tylko szybkie wyprowadzenie przed sąd podejrzanych, ale także ograniczyło do absolutnego minimum ich szkodliwą działalność, jeśli chodzi o obywateli lokujących, czy chcących ulokować tam swoje pieniądze.
Te przykłady pokazują - w jego opinii - że model niezależnej prokuratury może zadziałać sprawnie. I dlatego, jak zapowiedział, zwrócił się do prokuratora generalnego o przekrojową informację na temat postępowania prokuratorów w sprawach podobnych do Amber Gold. - Mówię o tym dlatego, żeby jeszcze raz podkreślić, że jest rzeczą w mojej ocenie domagającą się pilnego wyjaśnienia przez prokuratora generalnego i procedury, jakie ma do dyspozycji prokurator generalny, zachowania tego prokuratora, czy tej prokurator, którzy z zaskakującą uporczywością nie reagowali w sposób właściwy na zawiadomienia KNF (ws. AG - red. ) - powiedział premier.
Szef rządu przypomniał, że w zawiadomieniu w sprawie Amber Gold, jakie KNF skierowała do prokuratury w grudniu 2009 r., przywołano artykuł Prawa bankowego, który - w uproszczeniu - zakazuje działalności parabankowej. - Nie ulega wątpliwości, że ten jeden przepis już wystarczył, aby po zawiadomieniu KNF prokuratura wszczęła działania zdecydowanie bardziej energicznie, niż to miało miejsce w tym przypadku - ocenił premier.
"Wyjaśnić wszystkie błędy"
Zadaniem Tuska ws. Amber Gold należy wyjaśnić nie tylko działania prokuratury, ale też wszystkie błędy instytucji państwowych, które spowodowały, że "prawdopodobny oszust, założyciel Amber Gold, oszukiwał przez tak długi czas tak wielu ludzi". - Badania wszystkich instytucji, ich zaniechania, a raczej zaniechania ludzi, którzy te instytucje reprezentowali, muszą być powodem bardzo ostrego i zdecydowanego działania wobec tych ludzi, pilnego szukania korekt i rozwiązań, które usprawnią działanie tych instytucji. I w żadnym wypadku nie powinny być moim zdaniem pretekstem do próby podporządkowania tych instytucji władzy politycznej - oświadczył Tusk.
I dodał: - To jest dla mnie najważniejsza konkluzja polityczna z tej debaty.
"Nie" dla nowych przepisów
Mówiąc o sprawie Amber Gold w Sejmie, premier stwierdził, że nie należy teraz uchwalać nowych przepisów. - Wydaje się, że nie chodzi nam o taki model państwa, w którym będziemy mieli setki kolejnych przepisów, a nie będziemy umieli skłonić organów państwa, w tym przypadku prokuratury, do wykorzystania już istniejących przepisów dla podjęcia energicznego działania - powiedział Tusk.
I dodał: - Zatem tutaj, sądzę, nie ma potrzeby jakiejś nadpobudliwości legislacyjnej w tej konkretnej sprawie.
"Zastrzeżenia do działań prewencyjnych ABW" Tusk, mówiąc o działaniach ABW ws. Amber Gold przypomniał, że pod adresem Agencji pojawiło się wiele uwag. On sam - jak powiedział - uważa, że Agencja działała zgodnie z rutyną. - Nie mam większych zastrzeżeń do działania ABW wtedy, kiedy otrzymała informację, czyli w maju, na temat pewnych zagrożeń czy wątpliwości (wokół Amber Gold - red.) - powiedział Tusk.
Przyznał jednak, że ma uwagi do działań prewencyjnych ABW. - Mam zastrzeżenie co do charakteru działania tej służby, jeśli chodzi o tę część analityczną, informacyjną, tę prewencyjną i wyprzedzającą - powiedział Tusk. Stwierdził, że trzeba szybko zmienić model, w którym "mamy kilka służb państwowych o charakterze policyjnym czy parapolicyjnym o możliwościach śledczych". - Wszystkie te służby są dość ubogie, jeśli chodzi o narzędzia, zdolności ludzi, jeśli chodzi o zdobywanie informacji, ale nie procesowej, nie prowadzenia śledztwa, tylko wyprzedzająco informującej władzę o zagrożeniach pojawiających się na taką skalę, z jakim mieliśmy do czynienia w przypadku Amber Gold - stwierdził Tusk. I jednocześnie zapowiedział, że wnioski organizacyjne, a być może i personalne.
"Premier nie może ingerować w ludzkie decyzje"
Tusk nawiązał też do pytań, dlaczego on jako szef rządu nie ostrzegł publicznie ludzi przed tego typu firmami, skoro nie wyrażał entuzjazmu z powodu współpracy syna z OLT Express.
- Premier polskiego rządu, mając nawet dość dużą władzę polityczną, nie ma możliwości, nie ma prawa i nie powinien ingerować w decyzje ludzkie wtedy, kiedy ludzie chcą lokować swoje oszczędności, kapitały, nadzieje - stwierdził.
I dodał: - Doświadczenie innych państw i polskie dzisiejsze doświadczenie mówi mi jedną rzecz z pełną jasnością: bez porównania większym ryzykiem dla obywateli byłoby, gdyby władza polityczna, w tym premier, używała swojego autorytetu czy możliwości politycznych do tego, aby kierować ich energię finansową, lokaty, nadzieje we wskazany punkt. Premier przypomniał, że informacje o tym, że KNF i prokuratura mają zastrzeżenia do Amber Gold pojawiały się w mediach co najmniej na początku 2012 r. i nie przeszkodziło to wielu ludziom lokować swe pieniądze w AG praktycznie do końca. W jego opinii, ludzie idąc do Amber Gold, nie szukali bezpiecznej lokaty, lecz lokaty, która przyniesie wyższy zysk niż bezpieczna lokata w banku. Tusk stwierdził, że taki stan rzeczy może wynikać z tego, że wielu obywateli decydujących się na lokowanie swych oszczędności w "instytucjach dużego ryzyka" ma świadomość tego ryzyka i ważą, czy są gotowi zawrzeć niepewną lokatę z wysokim oprocentowaniem.
Zdaniem szefa rządu, należy się zastanowić, jak lepiej docierać z informacją o zastrzeżeniach KNF do niektórych instytucji finansowych - być może z udziałem mediów. - Ale czy to wyeliminuje oszustów z rynku? - pytał retorycznie Tusk. - W USA - choć do ustroju tego państwa nie mamy istotnych wątpliwości, Bernard Madoff - symbol największej piramidy w dziejach - był możliwy, mimo tak wielkiej świadomości ekonomicznej Amerykanów. Ludzie reprezentujący elity finansowe byli tam gotowi zaryzykować, mając pełną świadomość, że to ryzyko może skończyć się katastrofą - stwierdził.
"UOKiK zabrakło odwagi lub refleksu"
Największa krytyka ze strony premiera spotkała Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który - w jego opinii - nie zadziałał tak jak trzeba. I nie do zaakceptowania - jak stwierdził - jest, że UOKIK uznał za uczciwe reklamy dotyczące lokat w Amber Gold.
Szef rządu stwierdził również, że nie pierwszy raz ma wrażenie, że w wydaniu UOKiK ochrona konsumenta nie zawsze jest tak skuteczna, jak ochrona konkurencji. - Wydaje się, że tu zabrakło albo odwagi, albo refleksu, albo gotowości do działania, może nie standardowego, ale na pewno zgodnego z przepisami - oświadczył Tusk. Wyjaśnił, że ma na myśli instrumenty mogące doprowadzić do zakazu reklamy. - Nawet jeśli ten, którego zakaz reklamy by dotyczył - w tym wypadku Amber Gold - uznałby to za niesprawiedliwe i poszedłby do sądu - powiedział szef rządu. Tusk ocenił też, że działanie UOKiK w sprawie Amber Gold powinno być "zdecydowanie bardziej pryncypialne i zdeterminowane po stronie konsumenta".
Autor: mac//kdj / Źródło: tvn24.pl