Poinformowałam, że biorę pełną odpowiedzialność za rząd - tak premier Ewa Kopacz skomentowała w "Kropce nad i" fragment swojego expose, w którym powiedziała "Donaldzie, ja tu rządzę". Doprecyzowała, że w pełni będzie odpowiadać za swoich ministrów i za politykę.
- To jest mój autorski skład. Jak można brać odpowiedzialność za ludzi, których ktoś na siłę by rekomendował? - wyjaśniała, kładąc nacisk na to, że to nie były premier decydował o nowym składzie rady ministrów.
Kopacz broni swoich wyborów
Ewa Kopacz podkreśliła, że roszada na stanowisku szefa MSZ jest dobra zarówno dla Radosława Sikorskiego, jak i Grzegorza Schetyny. - Dzisiaj wszyscy ci, którzy pilnie śledzą politykę wiedzą, że marszałek Sejmu, druga osoba w państwie, jest wyżej w hierarchii niż minister, wiec dla Radosława Sikorskiego to był awans - powiedziała.
Zaapelowała też, by dać szansę Schetynie, który stanął na czele MSZ. Jej zdaniem, polityk ten sprawdził się wcześniej na funkcji szefa sejmowej komisji spraw zagranicznych. - Pamiętam, kiedy ja zostałam ministrem zdrowia, to wcześniej byłam szefową komisji zdrowia. Grzegorz Schetyna przez ostatnie trzy lata był szefem komisji spraw zagranicznych. On solidnie się w tym resorcie zaznaczy, będzie precyzyjnie informował opinię publiczną o swoich decyzjach, będzie to robił jak profesjonalista - zapewniła.
Na pytanie, czy cieszy się, że tym kadrowym ruchem rozładowała napięcie w Platformie, odparła, iż "to dobrze, że Schetyna chce pracować na rzecz skonsolidowanej PO". - Zrozumiał pewnie, że dzisiaj PO ma jedyną niepowtarzalną szansę walczyć o wygraną w kolejnych wyborach, tylko gdy będzie zajmowała się sprawami Polaków, a nie sobą - podkreśliła.
"Piotrowska to konkretna i pracowita osoba"
Szefowa rządu odniosła się też do wyboru Teresy Piotrowskiej na ministra spraw wewnętrznych i wyjęcia spod jej nadzoru służb specjalnych. - Teresa Piotrowska podtrzymuje decyzje, jakie podjął w resorcie Bartłomiej Sienkiewicz, podpisuje się pod zapisami jego ustaw. Ustawy te mają uporządkować nadzór nad służbami. Z projektu wynika, że ABW zostaje w MSW, służby wojskowe będą podlegać pod ministra Siemoniaka, a CBA przejdzie pod premiera - wyjaśniła Kopacz.
Dodała też, że z minister Piotrowską znają się bardzo dobrze. - Znam panią poseł od początku istnienia Platformy, od tamtej pory jesteśmy w jednym klubie, znam ją także z życia prywatnego, to konkretna i pracowita osoba. Wiem, że to jest osoba, która nigdy nie będzie przekładać swojego stanowiska nad dobro ludzi, dla których została tam wysłana - oceniła.
- Wiem, że nigdy nie będzie się trzymała tego stanowiska i jeśli przyjdzie taki moment, że nie da rady, to przyjdzie i powie, że nie daje rady - zapewniła premier.
"Szef rządu ma być bliżej, a nie dalej ludzi"
Ewa Kopacz zaznaczyła, że zależy jej na załagodzeniu sporów nie tylko w partii, ale też w Sejmie. Powiedziała, że jej apel "Panie prezesie, zdejmijmy z Polski tę klątwę nienawiści" celowo był skierowany wyłącznie w stronę Jarosława Kaczyńskiego. - Czułam, że to Jarosław Kaczyński nie może pozbyć się złego języka, słowa, które padały wobec Tuska były bardzo ostre - oceniła. Na sugestię, że gdyby swój apel skierowała także do Tuska, to być może uniknęłaby późniejszych zarzutów polityków PiS, którzy odmawiali jej moralnego prawa do sprawowania funkcji premiera Polski, Kopacz odparła, że niezależnie od tego, co by powiedziała i zrobiła, narzekania PiS pewnie i tak by się pojawiły.
Dodała, że chodziło jej o jedną rzecz. - By Polacy, którzy obserwują parlament, nie widzieli kłócących się ze sobą polityków, tylko usłyszeli nawet w prostym języku, to co ci politycy mają do zaoferowania, bo zwykle do Polaków docierają tylko złe słowa. Wydaje mi się, że cel osiągnęłam - podsumowała premier.
Stwierdziła też, że "szef rządu ma być bliżej, a nie dalej ludzi". - Chce być premierem także tych, którzy nie chodzą na wybory, którzy nie interesują się polityką - podkreśliła.
Monika Olejnik zapytała też nową premier, gdzie teraz - po uzyskaniu wotum zaufania - będzie mieszkać. - Mieszkam sobie w hotelu (sejmowym - red.), w tym moim pokoju jest mi całkiem nieźle. Nie wiem, gdzie będę mieszkała. Ja przychodzę do pokoju, by się wyspać. Co ostatnio jest bardzo trudne - dodała szefowa rządu.
Premier mówiła też o tym, że Polska twardo będzie prezentować swe stanowisko w kwestii redukcji emisji CO2 w UE i nie wykluczyła weta.
Autor: eos//kdj/kwoj / Źródło: tvn24