Na kary więzienia w zawieszeniu skazał w œśrodę Sąd Okręgowy w Poznaniu dwóch znanych ginekologów. Lekarze zaniechali specjalistycznych badań i nie wykonali cesarskiego cięcia. Zmarła ich pacjentka i jej dwoje nienarodzonych dzieci.
Ordynator oddziału ginekologicznego szpitala klinicznego w Poznaniu prof. Krzysztofa D. został skazany na osiem miesięcy więzienia, a starszy lekarz dyżurny tego szpitala Arkadiusz B. na rok więzienia. Obu lekarzom sąd zawiesił wykonanie kary na dwa lata. Każdy z nich musi też zwrócić koszta procesowe.
Zdaniem biegłych kobieta w chwili przywiezienia do szpitala była w stanie zagrażającym życiu i lekarze powinni natychmiast reagować.
- Sąd zebrał opinie pięciu biegłych z rożnych dziedzin medycznych i nie znalazł okoliczności, aby je podważyć. Karolina M. w momencie przyjęcia do szpitala była w stanie zagrażającym życiu i zdrowiu, a lekarze powinni wykonać specjalistyczne badania i cesarskie cięcie - powiedziała uzasadniający wyrok sędzia Danuta Kasprzyk.
Zostają w zawodzie
Lekarze byli oskarżeni o nieumyślne spowodowanie śmierci, sąd nie znalazł jednak bezpośredniego związku między zaniechaniem działań ordynatora, a śmiercią kobiety i płodów. I dlatego skazał ordynatora za błąd lekarski. Natomiast drugi z oskarżonych został skazany za nieumyślne spowodowanie śmierci, gdyż - według sądu - zaniechanie cesarskiego cięcia skutkowało bezpośrednio śmiercią pacjentki.
- Największą dolegliwością dla nich jest sam wyrok, a nie jego wysokość. Zakaz wykonywania zawodu byłby nadmierną represją karną dla oskarżonych- powiedziała sędzia.
Sąd nie wyznaczył kary dodatkowej w postaci zakazu wykonywania zawodu, bo opinie na temat pracy lekarzy są pozytywne.
„Nikt mi córki nie zwróci”
Wyrok jest nieprawomocny. Rodzina zamierza odwołać się od wyroku. - Ten wyrok jest zbyt niski, przecież mnie nikt córki nie zwróci. Po konsultacji z adwokatem pewnie złożymy apelację - powiedziała dziennikarzom matka ofiary Wanda Maślanka.
Bliźniaki i matka zmarli w klinice
W listopadzie 2006 roku 20-letnia Karolina M., będąc w szóstym miesiącu ciąży, trafiła do powiatowego szpitala w Słupcy (Wielkopolskie) z poważną chorobą. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia została przewieziona do poznańskiej kliniki ginekologiczno-położniczej Akademii Medycznej, gdzie nie wykonano jej specjalistycznych badań, które mogły wykryć zagrożenie zdrowia jej i nienarodzonych dzieci.
Podczas pobytu w szpitalu obumarł pierwszy z płodów. Lekarze stwierdzili, że martwy płód nie zagraża życiu drugiego oraz matki i nie wykonali zabiegu cesarskiego cięcia. Po obumarciu drugiego płodu, kiedy stan zdrowia 20-latki znacznie pogorszył się i konieczna była jej reanimacja, wykonano zabieg wydobycia płodów, ale kobiety nie udało się uratować. Zmarła trzy dni po przyjęciu do kliniki.
Nie wykonali nawet USG
Według opinii biegłych lekarze z Poznania dopuścili się wielu uchybień. Nie wykonali na przykład specjalistycznych badań, które dostarczyłyby informacji o faktycznym stanie zdrowia pacjentki, w tym podstawowego badania USG; nie zdecydowali się też w porę na wykonanie cesarskiego cięcia.
Autor: AB/par / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24