Cuchnąca chemikaliami substancja zagraża życiu mieszkańców Kaczkowa? To sprawdzają eksperci z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Wiadomo już, że maź, którą w połowie maja wylano do wąwozu, zawiera metale ciężkie, w tym ołów, oleje i benzynę. Śledczy wciąż sprawdzają, do kogo należał niebezpieczny ładunek.
Tiry wyładowane lepką, oleistą mazią pojawiły się w Kaczkowie, w gminie Łęczyce na Pomorzu, w połowie maja. Substancję wylano do wąwozu w centrum wsi. Początkowo mieszkańcy nie zwrócili na to uwagi, bo wcześniej do tego miejsca przyjeżdżały ciężarówki z ziemią i gruzem. Potem jednak okazało się, że nieznana maź cały czas cuchnie chemikaliami.
- Nie wiadomo, kto porzucił ten ładunek na terenie gminy, ale na pewno tego tak nie zostawimy – zapewnił Piotr Wittbrodt, wójt gminy Łęczyca. Jak ujawnił, wstępne badania śmierdzącej mazi, wylanej w centrum wsi, są bardzo niepokojące.
"Przekroczone stężenia"
- Wiadomo, że przekroczone są w niej stężenia metali ciężkich, w tym ołowiu, baru, olei i benzyny. Pierwiastków tam wykrytych jest bardzo wiele. Musimy usunąć tę substancję, akcję planujemy zacząć od poniedziałku. Już wysłaliśmy oferty do specjalistycznych firm, które mogłyby się tym zająć – powiedział Wittbrodt.
Inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrali dwie próbki substancji.
- Okazało się, że baru jest nawet cztery razy więcej niż przewidują to normy. W substancji było także ponad dwa razy więcej ołowiu – wymienia Zbigniew Macczak, pomorski i wojewódzki inspektor ochrony środowiska.
Inspektor nie chciał wskazywać, kto mógłby odpowiadać za wylanie chemikaliów do wąwozu. Jeszcze w piątek przekazał wyniki badań wójtowi gminy.
Substancje trzeba wywieźć i zutylizować. – Później konieczne będzie zbadanie ziemi, na którą wylano maź, czy nie została skażona oraz ewentualne jej wybranie i wywiezienie – dodał wójt.
Śledczy sprawdzają do kogo należał ładunek
Sprawą cuchnącej substancji zajmuje się też prokuratura.
– Prowadzimy śledztwo pod kątem złamania przepisów o ochronie środowiska i narażenia życia i zdrowia mieszkańców tej miejscowości – poinformował Dariusz Witek-Pogorzelski, prokurator rejonowy w Wejherowie.
Inspektor WIOŚ-u zapewnił z kolei, że skontroluje osobę bądź firmę, która odpowiada za wylanie chemikaliów.
- Kiedy będziemy mieć dokładne informacje od śledczych, podejmiemy konkretne decyzje - zapewnił Macczak.
Tu znajduje się miejscowość Kaczkowo:
Autor: ws//ec/mz/kwoj / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: www.lebork24.info