Nieumiejętność poradzenia sobie ze śledztwem dotyczącym katastrofy smoleńskiej obnażyło słabość polskiego państwa - stwierdziła w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Barbara Nowacka (Twój Ruch), córka zmarłej w katastrofie prezydenckiego Tupolewa Izabeli Jarugi-Nowackiej.
- Wedle wszelkich dowodów, jakie na dzisiaj znamy, możemy powiedzieć, że te przyczyny [katastrofy w Smoleńsku - przyp. red.] są dosyć dobrze znane i dosyć dobrze opisane - stwierdziła Nowacka. - Natomiast to, co się działo później, to był bardzo trudny egzamin dla Polski i im dłużej trwa śledztwo, tym bardziej widzimy jak na glinianych nogach niektóre instytucje w Polsce stoją - dała.
Pytana o największe błędy, jakie popełniono w pierwszych chwilach po katastrofie, stwierdziła, że "było ich bardzo wiele". - Natomiast właśnie tym pierwszym, podstawowym, błędem była duża naiwność, nie tylko pani premier Kopacz (wówczas minister zdrowia), ale również Donalda Tuska i całego rządu. Zgodzili się na to, żeby śledztwo było prowadzone według takiej konwencji, w taki sposób. Mogli wtedy negocjować - oceniła. - Zakładam nieprzygotowanie, brak informacji, nerwy. Nieumiejętność też poradzenia sobie w tym bardzo trudnym i szokującym, dla nas wszystkich dniu - dodał.
Bez rozliczenia
Nowacka negatywnie oceniła też zachowanie polityków Platformy Obywatelskiej odnośnie winnych katastrofy. - Nie rozumiem, jak to jest możliwe, że minister odpowiedzialny za obronność był ministrem jeszcze przez 1,5 roku, chociaż wiemy, że w jego resorcie była cała seria błędów - powiedziała.
- Wszyscy odpowiedzialni faktycznie, ponoszący odpowiedzialność polityczną, są cały czas kryci. I to nie sprzyja rozwiązaniu - dodała. Zaznaczyła przy tym, że nie chciałaby, żeby za katastrofę smoleńską polityków PO rozliczali politycy PiS, bo byłoby to rozliczenie "ideologiczne".
Córka Jarugi-Nowackiej negatywnie też wypowiedziała się na temat faktu, że do mediów wypłynęły nowe stenogramy ze śledztwa smoleńskiego. - Jeżeli mogą wyciec stenogramy dotyczące śledztwa smoleńskiego, to co jeszcze może wyciec? - pytała retorycznie.
"Kompromitacja dla Polski"
Z Nowacką zgodził się w pełni Włodzimierz Czarzasty (SLD). - Wszystko, co się zdarzyło po tej katastrofie, to jest egzamin dla Polski niezdany - stwierdził. - To jest kompromitacja dla Polski, że po 5 latach nie ma ostatecznej wersji stenogramu - dodał.
Czarzasty odniósł się również do piątkowych obchodów 5. rocznicy katastrofy mówiąc, że głównym powodem podziałów jest brak wyjaśnienia katastrofy do końca. - Dopóki ta sprawa będzie wyjaśniania, dopóty żadne obchody nie będą robione wspólnie - powiedział.
Podobnego zdania był Jarosław Gowin (Polska Razem), który stwierdził, że w śledztwie smoleńskim "polskie państwo jest bezsilne", zwłaszcza w stosunku do Rosji, od której "nie jesteśmy w stanie wydobyć dowodów rzeczowych".
Śledztwo międzynarodowe?
Marcin Mastalerek (PiS) podkreślił z kolei, że w sprawie katastrofy smoleńskiej przydałoby się międzynarodowe śledztwo. - Polska jest w strukturach Unii Europejskiej i Polska jest w strukturach NATO. Ja nie widzę nic zdrożnego ani nic dziwnego, by zwracać się do naszych sojuszników o pomoc w wyjaśnieniu największej tragedii po II wojnie światowej - stwierdził.
- Jeżeli ktoś mówi o czynniku międzynarodowym, to musiałby powiedzieć, na jakiej podstawie uważa, że władze Federacji Rosyjskiej zgodziłyby się na taką formułę - stwierdził Adam Szejnfeld (PO) przypominając, że śledztwo w sprawie katastrofy jest prowadzone równolegle i w Polsce i w Rosji.
Autor: dln\mtom / Źródło: tvn24