W Działoszynie (woj. łódzkie) na wyborców czekała niemała niespodzianka. Na kartach do głosowania próżno było szukać dotychczasowego burmistrza, chociaż ten prężnie prowadził kampanię wyborczą. Rafał Drab został wykluczony z listy kandydatów, bo – zdaniem komisarza wyborczego – skłamał, że należy do Prawa i Sprawiedliwości.
Drab ubiegał się o reelekcję. Jego konkurentką w wyścigu o fotel burmistrza była Mariola Paśnik, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości. Sytuacja była niecodzienna, bo Drab też twierdził, że należy do PiS. Chociaż do wyborów wystartował z własnego komitetu.
- O godzinie 23 dostaliśmy uchwałę PKW w sprawie skreślenia kandydata z listy – mówi Monika Jabłońska, przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej w Działoszynie.
Tłumaczy, że uzasadnieniem decyzji było nieprawidłowe oświadczenie co do przynależności partyjnej.
Drab twierdził bowiem, że jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Tyle, że w lipcu ubiegłego roku został z partii wykluczony. Ale – jak zaznacza – ta decyzja nigdy nie została mu skutecznie doręczona.
Nie „kto”, ale „czy”
Decyzja o wykreśleniu jednego z dwóch pretendentów do mandatu burmistrza oznaczało organizacyjną rewolucję.
- O 5:20 zostały przywiezione przez komisarza wyborczego i dyrektora delegatury w Sieradzu nowe karty do głosowania – mówi Monika Jabłońska.
Różniły się od poprzednich tym, że wyborca nie mógł wybrać kandydata. Mógł za to zagłosować „za” albo „przeciw” Marioli Paśnik.
- Zrobiło się niemałe zamieszanie. Wiele osób się do nas zgłaszało z pytaniem, co się dzieje – dodaje przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej w Działoszynie.
Zdziwiony całym zamieszaniem jest też wykreślony z wyścigu wyborczego Rafał Drab.
- Złożę bardzo wyczerpujące wyjaśnienia – zapowiada.
Zaznacza, że decyzja komisarza była niesłuszna, ponieważ przepisy nie przewidują weryfikacji oświadczeń, ani też sankcji, za ewentualne podanie nieprawdy.
- Nie zachodzą żadne przesłanki do skreślenia mnie z listy kandydatów - podkreśla kandydat
Otoczenie Rafała Draba zapowiada protest wyborczy.
- Taka skarga trafi nie do PKW, ale do sądu administracyjnego – zaznacza Monika Jabłońska, przewodnicząca miejskiej komisji wyborczej w Działoszynie.
Autor: bż/gp / Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Łódź