W szarej rzeczywistości PRL były jednym z nielicznych kolorowych punktów w mieście. Dziś klimatyczne wrocławskie neony przeżywają swój renesans. Pasjonaci dbają, by nie zniknęły i chcą stworzyć ich muzeum.
Zwykle było to coś więcej, niż tylko świecący napis. Loga, postacie i zdobione litery projektowali plastycy i architekci. Mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska wciąż z sentymentem wspominają te neony, które zniknęły z wroclawskich ulic. Tylko niektóre z nich udało się zachować.
Najsłynniejsze wrocławskie neony
Podróżnym odwiedzającym miasto już na peronie dworca rzuca się w oczy olbrzymi czerwony neon Wrocław Główny. Kolejny - w holu dworca - to napis "Kasy biletowe", który po remoncie dworca powrócił na swoje miejsce. Następny jest napis Wrocław Główny, znajdujący się na gmachu dworca od strony ul. Piłsudskiego.
Tuż obok budynku PKP, przybyszów przez lata witało gościnne "Dobry Wieczór we Wrocławiu". To chyba najbardziej znany w stolicy Dolnego Śląska neon. Uprzejmy kapelusznik z kwiatkiem "kłania się" od 1962 roku. Z krótkimi przerwami świecił do lat 90. Neon wyłączono ponieważ nie znaleziono nikogo, kto by przejął odpowiedzialność za jego utrzymanie. Chętny znalazł się dopiero w 2010 roku. Za sprawą Stowarzyszenia "Dobry Wieczór we Wrocławiu", wrocławski aquapark zdecydował się zasponsorować renowację neonu.
- Bez wahania zdecydowaliśmy się na odrestaurowanie tego kultowego neonu - mówi Mariusz Prasał rzecznik prasowy parku wodnego. Cała operacja kosztowała ok. 30 tys. złotych.- Koszty były tak wysokie, ponieważ pozostano przy tej samej technologii, co w latach 60 - dodaje Prasał.
Znajomy złodziej
Kolejny słynny neon - skradający się złodziej - wciąż tkwi na swoim miejscu. Główny bohater projektu Jerzego Werszlera, na dachu jednego z budynków na Placu Kościuszki, od lat promuje jedną z firm ubezpieczeniowych. Przez ten czas zmieniła się jego kolorystyka i animacja.
Plac Kościuszki był niegdyś prawdziwym neonowym zagłębiem. Dziś, po neonach w tym miejscu pozostały tylko puste dziury na fasadach budynków.
Prawdziwy król lew
W innej części miasta, nad bramą główną zoo, można wciąż podziwiać lwa. Stylem przypomina polskie kreskówki sprzed lat.
- Neon, który stanął nad wejściem do zoo w latach 60., został stworzony przez nieżyjącego już Stanisława Chronowskiego - przypomina Ryszard Topola, rzecznik wrocławskiego ogrodu zoologicznego. - Jest bardzo dobrze znany wrocławianom i wciąż kojarzy się z zoo. Mimo, że nigdy nie był jego znakiem firmowym – dodaje.
Muzeum Neonów we Wrocławiu?
W 2010 roku lokalna prasa pisała o pomyśle stworzenia Wrocławskiego Muzeum Neonów. Do dziś jednak nie powstało. Pierwsze muzeum neonów w Polsce otwarto w Warszawie w maju tego roku.
Póki co neony są pozyskiwane i rewitalizowane na "własną rękę" przez fundację NEON SIDE Wrocław. Ich kolekcję można podziwiać do lutego 2013 roku w Muzeum Motoryzacji Topacz w Ślęzie koło Wrocławia.
Autor: TB/dr/par / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | B. Radziejewski