Prezydent Andrzej Duda ułaskawił panią Angelikę, która została skazana na trzy lata więzienia za ugodzenie nożem sąsiada. Kobieta jest samotną matką, a czwórka jej dzieci zostałaby umieszczona w domu dziecka na czas odbywania przez nią kary. - Chciałabym dostać jeszcze jedną szansę - mówiła kobieta, kiedy zwracała się do prezydenta z prośbą o ułaskawienie.
Bohaterka reportażu "Uwagi!" TVN zwróciła się do prezydenta o ułaskawienie jeszcze w grudniu. Na rozstrzygnięcie czekała prawie pół roku. Informację o korzystnej decyzji Andrzeja Dudy przekazała naszej redakcji w czwartek rano sama zainteresowana. Reportaż na ten temat już dziś w "Uwadze!" o 19:55 w TVN.
Pani Angelika została skazana na trzy lata więzienia za ciężkie uszkodzenie ciała. W trakcie kłótni zaatakowała sąsiada nożem. Mężczyzna przeżył.
Ze względu na opiekę nad dziećmi kobieta odbywa przerwę w odsiadywaniu wyroku. W grudniu wniosek kobiety trafił do prezydenta. Gdyby nie została ułaskawiona przez Andrzeja Dudę, 25 maja musiałaby wrócić do celi.
- Byłabym zmuszona po prostu zostawić dzieci w domu dziecka i przygotować je na to, że przez dłuższy okres nie będą mnie widzieć – mówiła pod koniec marca pani Angelika.
Kobieta ma dwójkę dzieci z autyzmem, synów w wieku sześciu i ośmiu lat. Ma także córkę, która ma dwa lata i kilkumiesięcznego synka.
- Tutaj rozmawiamy o dzieciach, o czwórce dzieci. Nie ma rodziny nawet dla jednego dziecka we Wrocławiu. Bardzo ciężko znaleźć rodzinę nawet dla jednego zdrowego dziecka, a to jest czwórka. Dwoje jest chorych. Więc tutaj zostaje tylko i wyłącznie placówka – dodała.
Obejrzyj materiał "Uwaga! TVN": Matka samotnie wychowująca czworo dzieci błaga prezydenta o ułaskawienie. "Oddając dzieci, zrobię im krzywdę"
Pozytywne opinie sądów
Pani Angelika spędziła w więzieniu siedem miesięcy. Do odsiedzenia miała jeszcze blisko dwa i pół roku.
- Zdaję sobie sprawę, że popełniłam kolosalny błąd, który miał srogie, ciężkie konsekwencje, w tym przypadku już nie tylko dla mnie - mówi 26-latka. Kobieta rozwiodła się z mężem, którego broniła w kłótni.
Kobieta nie mogła się starać o warunkowe zwolnienie, nie było również możliwości wniesienia kasacji. Pozostało jej zatem tylko prawo łaski. Wniosek o ułaskawienie został zaopiniowany przez sądy dwóch instancji.
- W tej sprawie, po rozpoznaniu wniosku, Sąd Okręgowy we Wrocławiu pozytywnie zaopiniował prośbę o ułaskawienie Angeliki Z. Sąd apelacyjny także przychylił się do prośby i wydał pozytywną opinię w stosunku do skazanej, uwzględniając jej aktualną sytuację rodzinną, zdrowotną i jej postawę. Ocenił, że zasługuje na ułaskawienie – powiedział dla programu "Uwaga!" TVN Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Kobieta przyznaje się do winy i żałuje swoich czynów. - Bardzo żałuję tego, co się stało. Gdybym miała możliwość cofnięcia czasu, to na pewno postąpiłabym inaczej. Nie miałabym na sumieniu tego, że zagroziłam człowiekowi - wyjaśnia skazana.
ZOBACZ PROGRAM "UWAGA!" TVN: Matka samotnie wychowująca dzieci prosi o akt łaski
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24