Banery i plakaty zapowiadające premierę spektaklu "Blaszany bębenek" wg powieści Guentera Grassa zawisły na ścianach wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol. I wzbudziły kontrowersje, bo nawiązują do estetyki symboli nazistowskich Niemiec.
Czerwone szarfy, z białym kołem i czarnym wypełnieniem z daleka wyglądają jak te znane z fasad budynków należących do III Rzeszy. Dopiero z bliska widać, że w kole nie ma swastyki tylko czarny, dziecięcy wiatraczek.
"Taka ingerencja w przestrzeń miejską jest celowa - chcemy zainteresować jak największą liczbę wrocławian i gości, zwrócić uwagę na ważne, antyfaszystowskie i antywojenne przesłanie spektaklu, skłonić do rozmowy o banalności zła, które często zaczyna się niewinnie jak dziecięca zabawa" - czytamy w poście opublikowanym przez Teatr Muzyczny Capitol na jednym z portali społecznościowych.
O reklamie zrobiło się głośno. Niekoniecznie w pozytywnym tonie.
"Czy w imię reklamy można zrobić wszystko?"
Sprzeciw wobec takiej formy promocji wyraziło m.in. Stowarzyszenie Bezpartyjny Wrocław, którego kandydatem w wyborach na prezydenta stolicy Dolnego Śląska jest Katarzyna Obara-Kowalska.
"Są (...) sytuacje, kiedy kluczowa jest wrażliwość na kontekst. Tej wyraźnie zabrakło pomysłodawcom kampanii najnowszego musicalu Teatru Muzycznego Capitol. To wspaniałe miejsce na mapie Wrocławia, które w części pamięta również przedwojenne Breslau. Umieszczanie więc na nim symboli nawiązujących do nazizmu jest niesmaczne i jest nakierowane na tanie pozyskanie rozgłosu" - napisano w oświadczeniu umieszczonym na profilu stowarzyszenia w jednym z portali społecznościowych.
Głos zabrała również kandydatka PiS na prezydenta Wrocławia Mirosława Stachowiak-Różecka.
"Zgorszenie, zdziwienie, szok. Na ulicy Piłsudskiego w 2018, a nie na Garten Strasse w 1940, na budynku miejskiego Teatru Capitol, a nie na Hauptbahnhoff Breslau, powiewają dobrze znane nam z historii flagi czerwone z czarną swastyką" - napisała w środę w oświadczeniu wysłanym do mediów Stachowiak-Różecka.
Dodała, że "trzeba zadać pytanie władzom miejskim i dyrektorowi Teatru Capitol o granice dobrego smaku i przyzwoitość".
"Czy w imię reklamy można zrobić wszystko i wszędzie? Wydaje się, że rozum ustąpił miejsca taniemu chwytowi promocyjnemu. Grassowi zajęło całe życie rozliczenie się z przeszłością. Ile zajmie władzom Wrocławia zrozumienie, że igranie z ogniem może skończyć się ostrym poparzeniem..." - napisała Stachowiak-Różecka.
"Tania akcja" kontra "ciekawe rozwiązanie"
Kampania promująca spektakl Capitolu komentowana jest też przez mieszkańców Wrocławia w internecie. Tutaj zdania są mocno podzielone.
"Doceniam pomysł, jednak wrażenie jest zatrważające. Zwłaszcza dziś, w Polsce przepełnionej mową nienawiści i powrotem symboli propagujących treści nazistowskie. Nie mam błędnych skojarzeń (widzę wiatraczek), jednak lokalizacja banerów, ich kształt i kontekst architektoniczny robią swoje. Pytanie czy w kampanii promocyjnej instytucji kultury trzeba kierować się "doktryną szoku", aby zainteresować jak największą liczbę?" - pyta jeden z internautów.
"Mnie się nie podoba ta PR-owa zagrywka Capitolu. Kojarzy się jednoznacznie. Osoby starsze, które przeżyły czasy niemieckiej okupacji i nie tylko one, widząc takie coś na budynku na pewno nie mają miłych skojarzeń i z chęcią zerwałyby te szmaty. A dobry spektakl obroniłby się bez takiej promocji. Tania akcja" - pisze inny.
Ale nie brakuje też komentarzy popierających taką formę promocji:
"Ciekawe rozwiązanie. To, że się kojarzy, to dobrze - zmusza do myślenia, wywołuje emocje w odbiorcy (nawet te negatywne), dość jest jałowych i banalnych plakatów (i takich samych spektakli). Powiązanie dziecinnej zabawy i ideologii nazistowskiej to fajny punkt widzenia. Zwróćcie uwagę, jak dużo jest plakatów z przemocą, wulgarnych, "szczujących cycem" i one nikogo nie oburzają, a przynajmniej nikt z tym nic nie robi. Tak samo było dawniej w Niemczech" - uważa jeden z komentujących.
"Dziś widziałam. Daje do myślenia. Zmusza do refleksji. Trudna akcja, ale widać, żyjemy w czasach, kiedy jest bardzo potrzebna (vide wydarzenia w Chemnitz, czy na ulicach polskich miast w różne święta narodowe). Brawo za odwagę w ciągłym poruszaniu trudnych tematów!" - dodaje internautka.
"Banery odebrane zgodnie z naszymi intencjami"
"Blaszany bębenek" według powieści Guentera Grassa będzie miał premierę na deskach Capitolu 6 października. Książka Grassa to opowieść o czasach, w których rodził się nazizm, prowadzona z perspektywy chłopca, który w wieku trzech lat, w proteście przeciwko światu dorosłych, przestał rosnąć.
Jak powiedziała w środę PAP Joanna Kiszkis, rzeczniczka wrocławskiego Teatru Muzycznego Capitol, plakat promujący spektakl przedstawia dziecięcy wiatraczek wpisany w hitlerowska flagę.
- Ten plakat zaistniał w przestrzeni miejskiej już w czerwcu, ale dopiero gdy pojawiły się banery na budynku teatru, rozgorzała na ten temat dyskusja - powiedziała Kiszkis.
Rzeczniczka przyznała, że plakaty i banery jednoznacznie kojarzą się z hitlerowską symboliką. - To niewątpliwie mocna ingerencja w przestrzeń miasta, zapewne jest to prowokujące. Duża liczba komentarzy i reakcji, z którymi się spotykamy, świadczy o tym, że plakaty i banery zostały odebrane zgodnie z naszymi intencjami - powiedziała Joanna Kiszkis.
Dodała, że zabawkowy wiatraczek wpisany w hitlerowska flagę obrazuje, w jaki sposób dziecko postrzega rzeczywistość, jednocześnie symbolizując czas raczkującego nazizmu.
- Nieprzypadkowo "Blaszany bębenek" trafia na nasze afisze teraz, kiedy w Europie i na świecie do głosu dochodzą takie właśnie ruchy - powiedziała Kiszkis.
Reżyserem spektaklu jest Wojciech Kościelniak, najbardziej znany dziś i ceniony twórca musicali w Polsce. Zdaniem reżysera, opowiedzenie historii językiem właściwym dla teatru muzycznego pozwala mówić o tematach trudnych i przejmujących.
- Jest to w końcu opowieść o rodzącym się faszyzmie na tle losów rodziny i społeczeństwa. Jeżeli będziemy oglądali to przez pryzmat pozornie nieprzystającej do tego formy musicalowej, wtedy dojdziemy do sedna opowieści - mówił wcześniej Kościelniak.
Teatr Capitol mieści się przy ulicy Piłsudskiego we Wrocławiu:
Autor: ib / Źródło: PAP/TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Teatr Muzyczny Capitol