Póki nie przeanalizujemy złożonych propozycji, nie będziemy się do nich odnosić - powiedział w piątek rzecznik Porozumienia Kamil Bortniczuk, pytany o projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych oraz o Sądzie Najwyższym autorstwa posłów z klubu PiS. Bortniczuk przyznał, że ugrupowanie wicepremiera Jarosława Gowina nie wiedziało o tym projekcie.
W czwartek wieczorem posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli w Sejmie projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów, Sądzie Najwyższym i innych ustaw. Zakłada między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Ustawa w projektowanym brzmieniu zakazywałaby też sędziowskim samorządom "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz".
Projekt wprowadza jednocześnie zmiany w procedurze wyboru pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
"Nie będziemy póki co niczego komentować"
Kamil Bortniczuk, poseł Porozumienia, jednego z koalicjantów Prawa i Sprawiedliwości przyznał, że politycy jego ugrupowania nie wiedzieli o złożonym projekcie.
- Nie będziemy póki co niczego komentować. Póki nie przeanalizujemy złożonych propozycji, nie będziemy się do nich odnosić - oświadczył Bortniczuk.
Kanthak: odpowiedź na działania sędziów
O złożeniu projektu poinformowali w czwartek wieczorem na konferencji prasowej w Sejmie posłowie związani z Solidarną Polską: Jan Kanthak, Sebastian Kaleta i Jacek Ozdoba.
- Jest to odpowiedź na działania, jakie podejmuje część środowiska sędziowskiego, które samo nazwało się nadzwyczajną kastą. Jak się okazuje, to nie tylko nazwa, ale też poczucie bycia nadzwyczajną kastą, z którą mamy do czynienia - mówił Kanthak.
Konsekwencje wyroku TSUE i Sądu Najwyższego
5 grudnia Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego wydała wyrok, w którym, powołując się na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada, uznała między innymi, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa nie daje wystarczających gwarancji niezależności od organów władzy ustawodawczej i wykonawczej, a Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa Unii Europejskie i prawa krajowego.
Tym samym Izba Pracy Sądu Najwyższego uchyliła uchwałę nowej Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie z odwołania sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego i oddaliła wniosek prezesa Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do tej Izby.
Mając na uwadze wyrok TSUE, sędzia Paweł Juszczyszyn, rozpatrując w Sądzie Okręgowym w Olsztynie sprawę cywilną, zażądał od Kancelarii Sejmu udostępnienia list poparcia kandydatów do nowej KRS. Po tej decyzji został przez ministra sprawiedliwości odwołany z delegacji do sądu okręgowego. Prezes olsztyńskiego sądu rejonowego zawiesił również Juszczyszyna w wykonywaniu obowiązków, a rzecznik dyscyplinarny sędziów wszczął postępowanie dyscyplinarne.
W czwartek rzecznik dyscyplinarny sędziów Piotr Schab poinformował, że podjęto czynności wyjaśniające wobec trojga sędziów z katowickiego sądu apelacyjnego, którzy zwrócili się z pytaniem do Sądu Najwyższego w sprawie sędziego rekomendowanego przez nową KRS.
Autor: js//now / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24