W nocy z czwartku na piątek w Sejmie doszło do niecodziennej wymiany zdań między wicemarszałek Sejmu Beatą Mazurek (PiS) a Krystyną Skowrońską z Platformy Obywatelskiej. Posłanka PO chciała dokończyć pytanie, co spotkało się z ostrym sprzeciwem prowadzącej obrady Mazurek. - Pani nie jest wyjątkowa, pani poseł, była jedna minuta na zadanie pytania, proszę opuścić mównicę - zwróciła się do Skowrońskiej. - Mam dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla pani, szczególnie dla takich blondynek jak pani - dodała.
Sejm w nocy z czwartku na piątek uchwalił nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa złożoną przez Prawo i Sprawiedliwość. Wcześniej była ona nowelizacją ustawy o Sądzie Najwyższym, ale poseł PiS Marek Ast wniósł autopoprawkę zmieniającą jej nazwę.
Do tej pory obowiązującą od 3 kwietnia 2018 roku ustawę o Sądzie Najwyższym PiS nowelizował osiem razy. Nocna nowelizacja była dziewiątą z kolei.
Prawo i Sprawiedliwość wycofało się także z zapisu, że pierwszego prezesa Sądu Najwyższego wybierałby prezydent oraz że Izba Dyscyplinarna SN uchylałaby immunitet sędziom.
Przyjęta nowelizacja wyklucza również możliwość wnoszenia odwołań od uchwał nowej KRS w sprawie powołań sędziów Sądu Najwyższego.
Mazurek kontra Skowrońska
W czasie debaty poprzedzającej głosowanie nad tą nowelizacją głos z mównicy sejmowej zabrała Krystyna Skowrońska z Platformy Obywatelskiej. Tej części obrad przewodniczyła wicemarszałek Beata Mazurek z Prawa i Sprawiedliwości.
Kiedy Skowrońska zadawała pytanie, w pewnym momencie Mazurek przerwała jej wypowiedź.
- Pani nie jest wyjątkowa pani poseł, była jedna minuta na zadanie pytania, proszę opuścić mównicę - powiedziała Mazurek, wskazując, że minął czas, w którym posłanka Platformy Obywatelskiej mogła zadać pytanie.
- Proszę opuścić mównicę - powtarzała wicemarszałek.
- Chciałam powiedzieć, że pani różnie traktuje posłów z PiS-u i innych - odpowiedziała Skowrońska już po tym, jak Mazurek wyłączyła jej mikrofon.
- Mam dużo cierpliwości i wyrozumiałości dla pani, szczególnie dla takich blondynek jak pani - rzuciła w jej stronę Mazurek, kiedy Skowrońska schodziła z mównicy.
- To był skandal - skomentowała wracająca do ław sejmowych Skowrońska.
"Będę składała wniosek do komisji etyki, takie słowa nie powinny paść"
W piątek posłanka Skowrońska wróciła do nocnej wymiany zdań z Beatą Mazurek.
- Wczoraj padły słowa w stosunku do mnie jako blondynki, obraźliwe. Czy PiS wszystkie blondynki tak traktuje, swoje koleżanki w klubie również? - komentowała w rozmowie z dziennikarzami.
- To są słowa skandaliczne i w tym zakresie cieszę się z solidarności kolegów, będę składała wniosek do komisji etyki, takie słowa nie powinny paść - zapowiedziała Skowrońska.
Nawiązując do bezpośredniej wymiany zdań z Mazurek, przekonywała, że "czas dzielony na wystąpienia posłów koalicji i opozycji powinien być dzielony jednakowo".
Zaznaczyła również, że oczekuje od wicemarszałek Sejmu przeprosin. - W imieniu własnym, pełnionego mandatu, ale również wszystkich kobiet. Nie mogą być kobiety obrażane. To jest żenujące, że w tym przypadku pani wicemarszałek okazała się damskim bokserem - oceniła posłanka PO.
"Nie rozumiem kompletnie wczorajszej wypowiedzi Beaty Mazurek"
Do tej sytuacji Krystyna Skowrońska odniosła się także na Twitterze. "Nie rozumiem kompletnie wczorajszej wypowiedzi Beaty Mazurek. I nie dość, że jej nie rozumiem, to się z nią nie zgadzam" - napisała.
Nie rozumiem kompletnie wczorajszej wypowiedzi @beatamk , I nie dość że jej nie rozumiem, to się z nią nie zgadzam. #srebrnousta przemówiła. @RadiowaTrojka @tvn24 @PO_Podkarpackie @MichalSzczerba @PolsatNewsPL @natematpl @Bart_Wielinski https://t.co/ZjtUu8PgQZ
— Krystyna Skowrońska (@Skowronska_PO) 26 kwietnia 2019
Mazurek: dalej będę cierpliwa i wyrozumiała
Do wymiany zdań w piątek podczas rozmowy z dziennikarzami w Sejmie odniosła się także Beata Mazurek. Nawiązała do swoich słów o wyrozumiałości i cierpliwości. - Powiedziałam, że ja jestem wyrozumiała, cierpliwa, bo gdybym zachowywała się tak jak zachowywała się poseł Skowrońska, to przypuszczam, że na sali plenarnej byłaby dużo gorsza i bardziej niezdrowa atmosfera - mówiła.
- Ja w polityce nie jestem od dziś, ona [Krystyna Skowrońska - red.] też nie jest od dziś - stwierdziła.
Oceniła także, że nocna sytuacja "to nie jest nic innego jak tylko jakaś polityczna zagrywka, żeby 'dokopać Mazurek'. - Mazurek jest twarda i wszystko przetrwa i tej twardości życzę również pani Skowrońskiej - podkreśliła wicemarszałek Sejmu i rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości.
- To nie jest tak, że mnie można zaatakować, próbować wyprowadzić z równowagi, a ja będę milcząca, nie będę reagowała, będę pozwalała na jakieś hucpy na sali plenarnej - zapewniała. - Dalej będę cierpliwa i wyrozumiała - dla brunetek, dla blondynek, szatynek, rudych, dla wszystkich - podkreśliła.
Nowelizacja przegłosowana
Za przyjęciem nowelizacji głosowało 230 posłów, 180 było przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu.
Zgodnie z przyjętą nowelizacją, nie będzie możliwości wnoszenia odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa zawierających wnioski o powołanie przez prezydenta wyłonionych kandydatów na sędziów SN.
Nowelizacja zakłada też, że z chwilą wejścia w życie nowych przepisów z mocy prawa umorzeniu ulegną toczące się przed Naczelnym Sądem Administracyjnym postępowania w sprawach indywidualnych dotyczących powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego SN.
Terlecki: chamstwo nie powinno na tej sali mieć miejsca
Nie była to jednak jedyna tego rodzaju wymiana zdań między posłami w czasie nocnych obrad.
W czasie debaty poprzedzającej głosowanie nad wotum nieufności dla minister edukacji narodowej Anny Zalewskiej głos zabierała posłanka koło poselskiego Teraz! Joanna Scheuring-Wielgus. Na początku swojego wystąpienia zwróciła się do szefowej MEN słowami: - W historii zapisuje się pani jako "Anna Zalewska tchórzliwa" albo jako "Anna Zalewska człowiek demolka".
Kolejną swoją wypowiedź skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego.
- Panie premierze, pan nie ma żadnego prawa moralnego organizowania jakichkolwiek okrągłych stołów. Okrągły stół był jeden i to był fantastyczny okrągły stół - powiedziała, majac na myśli obrady okrągłego stołu z 1989 roku, które doprowadziły do końca rządów komunistycznych w Polsce.
- Pan niech sobie swoje spotkania nazywa jak chce - podkreśliła posłanka Teraz!, odnosząc się z kolei do organizowanych w piątek obrad oświatowego okrągłego stołu.
Kiedy Scheuring-Wielgus opuszczała mównicę sejmową, prowadzący tę część obrad wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS) zwrócił się do niej: - Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnej egzotyki pani wystąpień, ale chamstwo nie powinno jednak na tej sali mieć miejsca.
Ostatecznie posłowie odrzucili wniosek o odwołanie minister edukacji.
Autor: mjz//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24