Obywatelska blokada na Ursynowie. W sobotę kilku kierowców zatrzymało furgonetkę promującą hasła wymierzone w środowisko osób LGBT. Na miejscu pojawiła się policja.
Samochód oklejony hasłami zrównującymi środowiska LGBT z pedofilami pojawił się w sobotę na Ursynowie. Gdy przejeżdżał przez aleję Komisji Edukacji Narodowej, został zatrzymany i zastawiony. Portal haloursynow.pl opublikował nagranie tej sytuacji, zarejestrowane przed jednego z mieszkańców. Widać na nim kierowców blokujących furgonetkę na lewym pasie jezdni. Napisy na furgonetce wskazują na związek edukacji seksualnej z pedofilią oraz oskarżają "lobby LGBT" między innymi o chęć uczenia czterolatków masturbacji. Auto wyposażone jest też w megafon. W tle nagrania słychać komunikaty nawołujące do ochrony dzieci przed środowiskiem LGBT i dyskredytujące je.
Nikt nie został ukarany
Na miejscu obywatelskiej blokady pojawili się dzielnicowi. Jak wyjaśnia oficer prasowy ursynowskich policjantów Robert Koniuszy, mieszkańcy nie złożyli w tej sprawie oficjalnego zawiadomienia. Policjanci z własnej inicjatywy zainteresowali się zamieszaniem w alei KEN. - Poinformowali obie strony o możliwości zgłoszenia sprawy na policję. Chodzi o emitowane publicznie treści godzące w czyjś światopogląd lub przekonania (są ścigane z oskarżenia prywatnego - red.). Kierowca furgonetki miał też możliwość poinformować policję o ewentualnym wykroczeniu drogowym - powiedział Koniuszy w rozmowie z "Gazetą Stołeczną".
Wiceburmistrz nie zgadza się ze stanowiskiem policji
Do sobotniego zdarzenia odniósł się w mediach społecznościowych wiceburmistrz Ursynowa Bartosz Dominiak. Pochwalił reakcję kierowców, jednocześnie polemizując ze stanowiskiem policji w sprawie pojazdu.
"Rzecznik policji nieco się myli. 26 września 2019 roku Sąd Okręgowy w Gdańsku nałożył na Fundację Pro - Prawo do Życia, do której strony prowadzi link reklamowany na samochodzie ze zdjęcia, zabezpieczenie powództwa w formie zakazu rozpowszechniania haseł szkalujących osoby LGBT, w tym również haseł umieszczonych na samochodach poruszających się w ruchu ulicznym oraz w formie komunikatu dźwiękowego puszczanego w przestrzeni publicznej" - napisał wiceburmistrz.
Jak dodał, oznacza to, że "funkcjonowanie tego samochodu w przestrzeni publicznej może naruszać decyzję sądu w Gdańsku". Dominiak zaznaczył, że w połowie kwietnia przekazał informacje o tym rozstrzygnięciu stołecznej policji.
Źródło: tvnwarszawa.pl, haloursynow.pl, wyborcza.warszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Haloursynow.pl