Kierowca mitsubishi nie zatrzymał się do kontroli policyjnej i uciekał przed funkcjonariuszami. Pościg zakończył się na ogrodzeniu i słupie. Pogotowie zabrało mężczyznę do szpitala.
- Kierowca nie zatrzymał się do kontroli, oddalił się z miejsca i wpadł na słup w miejscowości Truskaw. To była rutynowa kontrola drogowa - poinformowała Magdalena Bieniak z zespołu prasowego stołecznej policji.
Na miejscu był nasz reporter, który relacjonował, że słup i ogrodzenie są mocno uszkodzone, a samochód wylądował na środku ulicy.
- Z mitsubishi odpadło koło. Samochód musiał większość energii wytracić na ogrodzeniu, które jest totalnie zniszczone. Droga jest całkowicie zablokowana - mówił po 22 Lech Marcinczak z tvnwarszawa.pl.