Prokuratura postawiła zarzuty mężczyznom zatrzymanym po tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Śledczy wnioskują o tymczasowy areszt dla całej trójki. Trwają poszukiwania ostatniej osoby z auta, które w ogromną prędkością wjechało w samochód, którym podróżowała rodzina.
Jak poinformował nas we wtorek Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w sprawie postawiono już zarzuty. Z uwagi na dobro postępowania śledczy nie informują o treści tych zarzutów. Do sądu zostały skierowane wnioski o areszt dla zatrzymanych.
Na godzinę 14 prokuratura zapowiedziała "briefing prasowy dotyczący efektów śledztwa w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, do którego doszło w ubiegłą niedzielę we wczesnych godzinach porannych".
Dramatyczne nagranie tragicznego wypadku
Do wypadku doszło w nocy z soboty na niedzielę na Trasie Łazienkowskiej na jezdni w kierunku Saskiej Kępy.
Portal vitrina.pl (redakcję tworzą Białorusini mieszkający w Polsce) dotarł do nagrania z momentu wypadku. Zdarzenia zarejestrowała kamera w aucie taksówkarza z Uzbekistanu.
Co widać na filmie? Osobowy ford porusza się środkowym pasem jezdni. Nagle, na wysokości Torwaru, w kadrze pojawia się rozpędzony biały volkswagen, który uderza z ogromną siłą w tył forda. Ten zostaje zepchnięty na barierki. Kierowca, który był świadkiem tragedii, wysiada z auta i biegnie.
Zginął ojciec dwójki małych dzieci
W tragicznym wypadku na Trasie Łazienkowskiej zginął 37-latek, który jechał autem z żoną i dwójką dzieci (siedziały na tylnej kanapie). Reszta rodziny trafiła do szpitala.
W volkswagenie podróżowało pięć osób. Kobieta z tego samochodu trafiła w stanie ciężkim do szpitala. Trzem mężczyznom nic się nie stało, byli pijani. Trwają poszukiwania czwartego.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Vitrina.pl