Rozłożyli namiot na skrzyżowaniu, blokowali ruch

Uczestnicy Marszu Klimatycznego blokują ruch na rondzie de Gaulle'a
Uczestnicy marszu zablokowali rondo de Gaulle'a
Źródło: TVN24
Część uczestników Wielkiego Marszu Klimatycznego blokowała jeden pas w Alejach Jerozolimskich w kierunku centrum stolicy. Grupa osób rozstawiła namiot na skrzyżowaniu, pozostali protestowali przy ulicy Smolnej.

- Grupa około 30 osób najpierw próbowała naczepą zablokować ruch, później wysypali trociny na jezdni, które zostały już uprzątnięte. Cała ta grupa została wylegitymowana - informował wieczorem Piotr Świstak z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.

I dodał, że czynności służb polegały na zabezpieczaniu miejsca protestu.

W akcji wzięli udział aktywiści i członkowie ruchu Extinction Rebellion. - Posługujemy się metodami pokojowego obywatelskiego nieposłuszeństwa. To może się wydawać radykalne dla niektórych, ale jesteśmy w czasach kryzysu klimatycznego, czeka nas katastrofa klimatyczna i w tej chwili tylko takie metody mogą zwrócić uwagę mediów i rządów - wyjaśniała jedna z uczestniczek protestu.

"Otacza ich kordon policji"

Utrudnienia obejmowały nie tylko ruch samochodów, ale również komunikację miejską. Jak przekazał na swej stronie Zarząd Transportu Miejskiego autobusy kursowały najbliższymi przejezdnymi ciągami komunikacyjnym w pobliżu ronda de Gaulle'a.

Na miejscu był reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. - Część osób stoi na środku ronda wokół palmy, część siedzi na jezdni wokół jakiejś konstrukcji, najprawdopodobniej namiotu. Otacza ich kordon policji i straż pożarna - relacjonował..

Trzecia grupa zebrała się po drugiej stronie jedni przy ulicy Smolnej.

- Policja kieruje ruchem i pilnuje, żeby protestujący nie wchodzili na jezdnię - opisywał nasz reporter.

Protest przy de Gaulle'a trwał do późnych godzin nocnych.

Wylegitymowano 64 osoby

Jak poinformował Piotr Świstak w sobotę rano, w czasie protestu wylegitymowane zostały 64 osoby.

Na siedmiu uczestników marszu nałożono mandaty karne po 100 złotych, za utrudnianie i tamowanie ruchu na drodze publicznej.

Z kolei wobec 39 osób sporządzone zostały wnioski do sądu o ukaranie. Jak wyjaśnił policjant, takie środki stosuje się w przypadku odmowy przyjęcia mandatu. - Wtedy mogą zostać ukarane większą grzywną, naganą i koniecznością opłacenia kosztów sądowych - wyjaśnił.

Czytaj także: