Na komendzie stracił przytomność, w tle zatrucia i śmierć w szpitalu psychiatrycznym

Komenda przy Wilczej
Seria zatruć w Szpitalu Nowowiejskim
Źródło: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl

Młody mężczyzna był reanimowany na komendzie policji w Śródmieściu Warszawy. Trafił tam ze szpitala przy Lindleya, gdzie wcześniej przewieziono go nieprzytomnego z placówki psychiatrycznej przy Nowowiejskiej. Według naszych nieoficjalnych ustaleń, 22-latek został wytypowany przez śledczych jako osoba, która może mieć związek z zatruciami pacjentów psychiatrycznych Szpitala Nowowiejskiego - jeden z nich zmarł.

W sobotę rano w szpitalu psychiatrycznym przy Nowowiejskiej w Warszawie po długiej akcji ratunkowej zmarł 37-letni pacjent. W tym samym czasie ratownicy walczyli o życie drugiej nieprzytomnej osoby z tego samego oddziału. 22-letni mężczyzna trafił do szpitala przy Lindleya. Kilka godzin później personel Szpitala Nowowiejskiego ponownie wezwał pogotowie, tym razem do nieprzytomnej 18-latki i jeszcze kolejnego pacjenta. Objawy wszystkich osób wskazywały na zatrucie lekami lub środkami odurzającymi niewiadomego pochodzenia.

Stracił przytomność na komendzie, reanimacja

Jak ustalił reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz, kiedy stan zdrowia 22-latka poprawił się i decyzją lekarza został wypisany ze szpitala, trafił w ręce funkcjonariuszy i zabrano go prosto na komendę przy ulicy Wilczej.

- Na komendzie stracił przytomność i przestał oddychać. Policjanci rozpoczęli resuscytację. Przyjechały dwie karetki pogotowia ratunkowego. Ratownicy przywrócili funkcje życiowe mężczyzny i w asyście policji ponownie trafił on do szpitala - dowiedział się Węgrzynowicz.

Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, mężczyzna był wcześniej notowany i został wytypowany przez policjantów jako osoba, która mogła mieć związek z serią zatruć na oddziale szpitala psychiatrycznego.

Zatrzymany był badany w dwóch szpitalach

- Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali 22-letniego mężczyznę, który badany był wcześniej w dwóch różnych szpitalach. Nie było przeciwwskazań w oparciu o opinie lekarzy co do dalszych czynności z mężczyzną - wyjaśnia młodszy aspirant Jakub Pacyniak, rzecznik śródmiejskiej policji. Według relacji funkcjonariusza, po wypisaniu ze szpitala przy Lindleya i "wstępnych czynnościach w komendzie" 22-latek został dodatkowo przebadany jeszcze w szpitalu przy ulicy Solec.

Gdy zatrzymany ponownie w asyście policjantów trafił do komendy przy Wilczej, wówczas stracił przytomność. - Policjanci udzielili mu pomocy, na miejsce przyjechał zespół ratownictwa medycznego, który przewiózł mężczyznę do szpitala - przekazuje Jakub Pacyniak.

Okoliczności śmierci 37-letniego pacjenta oraz co dokładnie wydarzyło się w nocy z piątku na sobotę na Oddziale III Psychiatrycznym Szpitala Nowowiejskiego są wyjaśniane przez śledczych. Nadzór nad sprawą w poniedziałek obejmie Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście.

Czytaj także: