Trwa spór o dyspozytorów pogotowia. Wojewoda zawiadamia inspekcję pracy i prokuraturę

Źródło:
tvnwarszawa.pl
"Nie ma z dyspozytorniami z Mazowsza najmniejszego problemu"
"Nie ma z dyspozytorniami z Mazowsza najmniejszego problemu"Facebook / Wojewódzki Urząd Marszałkowski
wideo 2/4
"Nie ma z dyspozytorniami z Mazowsza najmniejszego problemu"Facebook / Wojewódzki Urząd Marszałkowski

Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł podsumował miesiąc działania nowych dyspozytorni pogotowia. Odniósł się też do zarzutów marszałka województwa i dyrektora warszawskiego pogotowia, którzy wątpili w sprawne przeprowadzenie zmiany.

Przypomnijmy: zgodnie z zapisami ustawy, od 1 stycznia 2021 roku wojewodowie przejęli dyspozytornie medyczne prowadzone dotychczas przez dysponentów zespołów ratownictwa medycznego. Dla Warszawy był to Meditrans, z dyrektorem Karolem Bielskim na czele. Wojewoda Radziwiłł na piątkowej konferencji prasowej podsumował pierwszy miesiąc. Tym samym odniósł się do zarzutów zarówno marszałka Adama Struzika i dyrektora Meditransu Karola Bielskiego, ale też przewodniczącego komisji zdrowia i kultury fizycznej w sejmiku województwa Krzysztofa Strzałkowskiego. Jeszcze w grudniu twierdzili, że przejęcie pogotowia zagraża zdrowiu mieszkańców Mazowsza. Wypominali Radziwiłłowi przygotowania "na ostatnią chwilę" czy zatrudnianie niedoświadczonych dyspozytorów.

"Zapewniam, że nie ma problemu"

- Zapewniam, że nie ma z dyspozytorniami na terenie Mazowsza najmniejszego problemu. Można tak, jak dotychczas, bez wahania sięgnąć po telefon w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowotnego, wezwać zespół ratownictwa medycznego, on zostanie niezwłocznie wysłany - podkreślił wojewoda.

Dodał, że zmiany były przygotowywane już od kilku lat, a redukowanie dyspozytorni ma związek przede wszystkim z postępem technicznym. - Decyzja, która również weszła w życie 1 stycznia 2021 roku, decyzja o tym, że odpowiedzialność za system ratownictwa medycznego, w tym właśnie przede wszystkim przez dyspozytornię medyczną na terenie województwa sprawuje wojewoda, także była zapowiadana już od dłuższego czasu - dodał Radziwiłł.

"Słyszałem słowa jątrzące, podważające poczucie bezpieczeństwa mieszkańców"

O zarzutach mówił tak: - W ostatnich tygodniach grudnia mieliśmy do czynienia ze zmasowaną nagonką na przygotowane przez nas prace. Muszę powiedzieć, że z wielkim żalem: wówczas słyszałem te złe słowa, jątrzące, podważające poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Mazowsza z ust osób najlepiej poinformowanych, takich które powinny czuć się odpowiedzialne za cały ten proces. Pan marszałek Adam Struzik wielokrotnie wypowiadał się na temat jakoby grożącego mieszkańcom Mazowsza niebezpieczeństwie. Mówił np. pod koniec grudnia: "jesteśmy głęboko zdegustowani i zaniepokojeni decyzjami pana wojewody". Podkreślam: wojewody, który wypełniał po prostu prawo, które obowiązuje od dłuższego czasu - zaznaczył wojewoda.

"Teraz będziemy mieć trzy dyspozytornie, wszystkie w gestii wojewody" (wideo z grudnia 2020 roku)
"Teraz będziemy mieć trzy dyspozytornie, wszystkie w gestii wojewody"Adam Struzik / Facebook

Przypomniał, że Struzikowi zależało na tym, żeby dyspozytornie jeszcze podlegały warszawskiemu pogotowiu w 2021 roku. - Czemu miało by służyć opóźnianie zmian? Przepisy, które umożliwiały takie przejściowe rozwiązania, miały służyć sytuacji, kiedy nie byłoby możliwe zorganizowanie tego przekształcenia. Tymczasem wszystko zostało przygotowane - podkreślił dalej.

Marszałek w grudniu mówił także o nieroztropności tej decyzji; że można było poczekać, wyrażał obawy o zdrowie obywateli. - Tego typu słowa uważam nie tylko za nieprawdziwe, ale mające charakter jątrzenia, niepotrzebnego podważania poczucia bezpieczeństwa nic z takich rzeczy nie mogło się zdarzyć i się nie zdarzyło - zauważył Radziwiłł.

Jak dodał, słowa krytyki miały charakter dezinformacji.

"Niepokojące informacje dotyczące zastraszania pracowników"

- Wśród osób, które prowadziły tę kampanię dezinformacji i nienawiści - nie waham się użyć tego słowa - była osoba pana Krzysztofa Strzałkowskiego, który pełni funkcję przewodniczącego komisji zdrowia i kultury fizycznej w Sejmiku Województwa Mazowieckiego, ale oprócz tego jest burmistrzem warszawskiej dzielnicy Wola. Zupełnie zdumiewające jest, że burmistrz, który powinien zajmować się raczej sprawami swojej dzielnicy, jest jednym z najbardziej aktywnych harcowników różnego rodzaju narzędzi internetowych i robi wszystko, żeby dezinformować, burzyć spokój i podważać poczucie bezpieczeństwa - ocenił Radziwiłł.

Jak dodał, do słów krytyki dołączył też dyrektor pogotowia Meditrans Karol Bielski, który przed wprowadzeniem zmian wypominał wojewodzie, że są podejmowane na ostatnią chwilę, a przejęcie dyspozytorni będzie "przerwaniem ciągu dobrych praktyk w pogotowiu". - Niestety dyrektor pogotowia ratunkowego w Warszawie robi wszystko, by utrudnić płynne przejście dyspozytorów z pogotowia ratunkowego do mazowieckiego urzędu wojewódzkiego. Nie informuje albo dezinformuje swoich pracowników. Docierają do nas również niepokojące informacje o zastraszaniu tych pracowników, o zapowiedzi, że w przyszłości nie będą mieli, czego szukać w pogotowiu ratunkowym - powiedział Radziwiłł. - Na razie nie mamy informacji co do Warszawy, ale takie zastraszanie zostało sfinalizowane w postaci decyzji innego dyrektora pogotowia - w Ostrołęce - który właśnie niedawno zwolnił dwóch pracowników, dwóch ratowników jeżdżących w zespole ratownictwa medycznego, doświadczonych ludzi, w stosunku, do których nigdy nie było żadnych skarg ani żadnych zastrzeżeń, którzy po prostu zdecydowali się przejść do pracy w dyspozytorniach wojewody mazowieckiego. To są rzeczy nie tylko oburzające, nie powinny mieć miejsca - dodał wojewoda.

"Decyzje zapadły dopiero w połowie grudnia"
"Decyzje zapadły dopiero w połowie grudnia"Adam Struzik / Facebook

Za Meditransu dyspozytornia w połowie zapełniona, teraz - cała

Odniósł się także do słów Bielskiego. - Ten ciąg dobrych praktyk prowadzonych w warszawskim Meditransie wygląda w ten sposób, że na przykład: listopad 2020 roku - okazuje się, że co najmniej w połowie dni nie ma więcej niż połowy obsady. Nieobecnych na 15 osób jest 9, 8 czy 7 osób. A takich dni, kiedy wszyscy byliby obecni prawie się nie spotyka. To jest ta dobra praktyka w pogotowiu - ocenił wojewoda. O brakach w obsadzie dyspozytorów w stołecznym pogotowiu informowaliśmy tutaj.

Radziwiłł przypomniał, że zgodnie z przepisami w dyspozytorni na dyżurze powinno być 14 dyspozytorów i główny dyspozytor - razem 15 osób. Dodał też, że w przypadku braku personelu pacjenci nie czekają w kolejce - zgłoszenia przekazywane są do innych stacji na terenie całej Polski. - Dzisiaj mogę powiedzieć z dumą, że praktycznie w ciągu całego stycznia, który właśnie się kończy, mieliśmy całkowite pokrycie personelem dyspozytorni. Średnia zatrudnienia waha się między 13 a 14, czyli jest to zgodne z przepisami i jest solidnym zabezpieczeniem - ocenił wojewoda.

- W tej chwili takich przekazywanych do innych województw wezwań jest niewiele ponad dwa tysiące. Przypomnę: wcześniej było ich ponad pięć tysięcy - pochwalił się wojewoda. Przypomniał też obawy Bielskiego co do kwalifikacji zatrudnionych osób. Zaznaczył, że jego dyspozytorzy są doświadczeni, nie ma żadnych nowicjuszy, a jeśli są, to pracują tylko pod opieką innych.

Radziwiłł: myślę, że koniec końców to pewnie będzie działać dobrze
Radziwiłł: myślę, że koniec końców to pewnie będzie działać dobrzeTVN24

Wojewoda: dyspozytorzy zwalniani w zemście

- Osobiście byłem dotknięty do żywego informacją o tym, że w zemście - nie potrafię znaleźć innego lepszego słowa - zwalniani są dyspozytorzy, ratownicy, którzy zdecydowali się na podjęcie pracy w dyspozytorniach medycznych wojewody - mówił Radziwiłł. Jak wskazał, zwalniani są przez dyrektorów macierzystych stacji pogotowia ratunkowego. - Zwróciłem się do pana marszałka Adama Struzika z prośbą osobisty nadzór nad tą całą sytuacją - dodał wojewoda Radziwiłł.

Wskazał też, że "wszystkie nieprzyjemne sytuacje" ze strony warszawskiego pogotowia trwają do dzisiaj. - Teczki personalne dotychczasowych pracowników pogotowia ratunkowego, dyspozytorów, którzy przeszli do mazowieckiego urzędu wojewódzkiego, nie trafiły do mazowieckiego urzędu wojewódzkiego. To jest ewidentne łamanie prawa, przede wszystkim w zakresie praw pracowniczych. Dlatego zwróciłem się z prośbą do Państwowej Inspekcji Pracy o to, aby rozpoczęła kontrolę - dodał. Jednocześnie przypomniał, że o sprawie poinformował także prokuraturę.

- Ta sytuacja straszenia pracowników jeszcze w grudniu, a obecnie zemsta na nich za to, że zdecydowali się pracować w dyspozytorni w gestii wojewody spowodowała, że zwróciłem się z osobistą prośbą do pana marszałka o przywrócenie do pracy tych dyspozytorów, którzy zostali zwolnieni w Ostrołęce - poinformował na koniec wojewoda.

Autorka/Autor:katke/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Pozostałe wiadomości

Samochód osobowy oraz tramwaj zderzyły się na nowej trasie do Wilanowa. Uszkodzony jest sygnalizator świetlny. Trwają działania służb.

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Zderzenie na nowej trasie tramwajowej

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pod Piasecznem zderzyły się trzy samochody. Dwa z nich są mocno rozbite. Jak wynika z ustaleń policji, do zdarzenia doszło, kiedy jeden z kierowców skręcał w lewo. Jedna osoba trafiła do szpitala. Okazało się, że jednym z aut kierował 17-latek, który nie miał prawa jazdy.

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Dwa samochody mocno rozbite. Jeden z kierowców nie miał prawa jazdy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar wybuchł w domku letniskowym pod Wyszkowem. Strażacy ewakuowali dwie osoby. Niestety, ich życia nie udało się uratować. Jedna osoba trafiła do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Tragedia pod Wyszkowem, dwie osoby zginęły w pożarze

Źródło:
tvnwarszawa.pl

28-latek ugodził nożem kobietę podczas domowej imprezy i uciekł, a 23-latka groziła znajomym poszkodowanej. Ranna kobieta trafiła do szpitala. Podejrzani usłyszeli zarzuty, mężczyzna trzy miesiące spędzi w areszcie.

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Ciosy nożem na imprezie, ranna kobieta w szpitalu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Funkcjonariusze komendy stołecznej "wszczęli czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie" byłego ministra - przekazała w piątek wieczorem policja, dodając, że informacje o "niebezpiecznej jeździe" polityka w centrum Warszawy pojawiły się w mediach.

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Policjanci sprawdzają, jak "były minister" jechał przez centrum Warszawy

Źródło:
tvn24.pl, "Fakt"

W Powstaniu Warszawskim walczyli o wolność. O wyzwolenie stolicy Polski spod niemieckiej okupacji. Często byli jeszcze nastolatkami. - Oczywiście, że słysząc gwizd spadającej bomby czy nadlatującego pocisku, to się bałem, ale gdzieś wewnątrz zawsze tkwiła świadomość złożonej przysięgi i poczucie, że jestem żołnierzem. A także strach przed wstydem (…), gdybym się sprzeniewierzył wpajanym latami wartościom - mówił Stanisław Majewski ps. "Stach". W dniu Wszystkich Świętych wspominamy powstańców, którzy zmarli w ciągu ostatniego roku.

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Powstańcy warszawscy, których pożegnaliśmy w minionym roku

Źródło:
tvn24.pl

Na Cmentarzu Powązkowskim trwa 50., jubileuszowa kwesta. Pieniądze na ratowanie zabytkowych nagrobków zbierają znani artyści, dziennikarze, politycy i rekonstruktorzy w strojach historycznych.

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Od pół wieku kwesta ma ten sam cel: ratowanie zabytkowych nagrobków

Źródło:
PAP

Małżeństwo policjantów spod Warszawy spędzało wolny dzień w stolicy. Kiedy rozpoznali na ulicy poszukiwanego listem gończym 32-latka, po chwili był on już obezwładniony. Dalsze działania policjantów w tej sprawie doprowadziły do zatrzymania kolejnej osoby. Odzyskano też kradzione bmw warte 160 tysięcy złotych.

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Małżeństwo policjantów rozpoznało przestępcę. Po chwili był obezwładniony

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Poszukiwani listami gończymi niemal zawsze są zaskoczeni widokiem zatrzymujących ich policjantów. Tak było też w przypadku 48-latka i 57-latka. Oni sądzili, że - by uniknąć kary - wystarczy zamieszkać w innych miastach.

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Sądzili, że przeprowadzka do innego miasta wystarczy, by uniknąć kary

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Targówka pracują nad sprawą kradzieży w galeriach handlowych. Łupem złodziei padły drogie perfumy. Na stronie pojawiły się zdjęcia dwóch osób: kobiety i mężczyzny, którzy mogą mieć związek ze sprawą. Policja prosi pomoc w ich identyfikacji.

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Kradzieże drogich perfum w galeriach handlowych. Policja szuka tych osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Podtrzymujemy nasze stanowisko w sprawie odbudowy centrum handlowego przy Marywilskiej. Jesteśmy na końcowym etapie koncepcji - mówi w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Małgorzata Konarska, prezes zarządu spółki Marywilska 44. Hala targowa przy Marywilskiej w Warszawie spłonęła 12 maja. - Myślę, że w drugim półroczu przyszłego roku uda się wbić łopatę i rozpocząć pracę - dodaje Konarska.

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

"Podtrzymujemy nasze stanowisko". Co dalej z handlem przy Marywilskiej 44?

Źródło:
tvn24.pl

Policjanci z Siedlec (Mazowieckie) poszukiwali zaginionego 90-letka. Wyszedł on z domu i poszedł w kierunku rzeki Bug. Życie starszego mężczyzny było zagrożone.

W klapkach wyszedł z domu w kierunku rzeki i zniknął

W klapkach wyszedł z domu w kierunku rzeki i zniknął

Źródło:
tvnwarszawa.pl

500 złotych mandatu i powrót do domu zamiast lotów na wakacje. Tak skończyły się dla dwóch podróżnych "bombowe żarty" na warszawskim lotnisku.

Nikogo nie rozbawili i nigdzie nie polecieli

Nikogo nie rozbawili i nigdzie nie polecieli

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Strażnicy miejscy podczas patrolu zauważyli leżącego na ulicy człowieka i stojącą obok taksówkę. Byli przekonani, że doszło do wypadku. Mylili się. Taksówkarz zatrzymał się, by pomóc leżącemu na jezdni mężczyźnie.

"Jako jedyny zainteresował się leżącym na ulicy człowiekiem"

"Jako jedyny zainteresował się leżącym na ulicy człowiekiem"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zgłosił, że na jednym z warszawskich przystanków autobusowych napadł go nieznany mężczyzna i grożąc nożem, zabrał mu telefon komórkowy. W trakcie kolejnych przesłuchań zaczął się motać, a policjanci szybko poznali jego plan. Teraz 40-latkowi grozi bardzo surowa kara.

Chciał dwa razy zarobić na telefonie, zgłosił napad z nożem

Chciał dwa razy zarobić na telefonie, zgłosił napad z nożem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W czwartek wieczorem trzy samochody zderzyły się na trasie S7 niedaleko Piaseczna. Dwie osoby trafiły do szpitala. Były utrudnienia w kierunku Warszawy.

Na S7 zderzyły się trzy auta, w tym porsche

Na S7 zderzyły się trzy auta, w tym porsche

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na rondzie Wojnara w warszawskich Włochach trwa montaż kamer, które będą rejestrowały kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle. Nad skrzyżowaniem zawisło 28 żółtych urządzeń. To pierwszy taki system w Warszawie.

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Kierowcy łamiący przepisy dostaną mandaty

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Z posesji na warszawskim Targówku wydobywał się gęsty, gryzący dym. Z pomocą drona strażnicy miejscy potwierdzili, że w piecu palone są śmieci.

Wykryci dronem, ukarani za "kopciucha"

Wykryci dronem, ukarani za "kopciucha"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Stołeczny konserwator zabytków poinformował o przekazaniu płyt nagrobnych z cmentarza olędrów na Kępie Tarchomińskiej oraz lapidarium na Białołęce do prac konserwatorskich.

Płyty nagrobne z cmentarzy osadników niemieckich przejdą renowację

Płyty nagrobne z cmentarzy osadników niemieckich przejdą renowację

Źródło:
PAP

W trakcie reanimacji na oddziale pediatrycznym szpitala w Otwocku nie było rurki do intubacji małego dziecka, a wspólna kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia i Rzecznika Praw Pacjenta wykazała, że w trakcie leczenia dziewczynki doszło do "szeregu nieprawidłowości". Dyrekcja przekonuje, że "działano zgodnie z procedurami", a mazowieccy urzędnicy nadzorujący szpital twierdzą, że nie mieli sygnałów o nieprawidłowościach.

Szpital w Otwocku pod lupą kontrolerów po śmierci 11-miesięcznego dziecka. Dyrekcja nie ma sobie nic do zarzucenia

Szpital w Otwocku pod lupą kontrolerów po śmierci 11-miesięcznego dziecka. Dyrekcja nie ma sobie nic do zarzucenia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zgodnie z programem hodowlanym, zamieszkująca warszawskie zoo samica krokodyla kubańskiego o imieniu Dwójka została przekazana do ogrodu zoologicznego w Tallinie. W środowisku naturalnym jest to gatunek krytycznie zagrożony wyginięciem, stąd bardzo istotna rola ogrodów w jego ratowaniu.

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Samica krokodyla z warszawskiego zoo pojechała do Tallina. Dorobiła się pseudonimu "pani meteorolog"

Źródło:
PAP

Prace budowlane przy ulicy Zgody przerwało odkrycie szczątków ludzkich. Po interwencji policji w sprawie bierze także udział prokuratura. Szczątki mogą pochodzić z czasów II wojny światowej. Nie ma jeszcze pewności czy pochówki są z okresu obrony Warszawy w 1939 roku, czy z czasu Powstania Warszawskiego w 1944 roku.

Ludzkie szczątki w centrum Warszawy. W tym miejscu był prowizoryczny cmentarz

Ludzkie szczątki w centrum Warszawy. W tym miejscu był prowizoryczny cmentarz

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

31-latek został zatrzymany przez stołecznych policjantów tuż po tym, jak odebrał od pokrzywdzonego 113 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał zarzut i trafił do aresztu. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Niósł w papierowej torbie 113 tysięcy złotych. Podejrzany o oszustwo obezwładniony i zatrzymany

Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Łowcy cieni" Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali dwie osoby poszukiwane na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania oraz listów gończych.

"Łowcy cieni" zatrzymali poszukiwanych listami gończymi

"Łowcy cieni" zatrzymali poszukiwanych listami gończymi

Źródło:
PAP