W ubiegły wtorek minister zdrowia zdecydował o przekształceniu Szpitala Praskiego w placówkę covidową tymczasową. Decyzja miała rygor natychmiastowej wykonalności, więc jeszcze tego samego dnia miały się tam znaleźć 142 miejsca dla pacjentów covidowych, natomiast docelowo - ponad 270.
Tymczasem w poniedziałek wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska poinformowała, że póki co w Szpitalu Praskim przebywa 128 pacjentów zakażonych koronawirusem. "Po pięciu dniach jego funkcjonowania jako szpitala covidowego instalacja tlenowa osiągnęła poziom krytyczny. Szpital wstrzymał dalsze przyjęcia. Uprzedzaliśmy, że szpital nie jest w stanie przyjąć 271 pacjentów stricte covid+. Szacowaliśmy ich liczbę na 80-100 (w zależności od rodzaju tlenoterapii)" - napisała Kaznowska na Facebooku.
Przypomniała, że miasto odwołało się od decyzji ministra zdrowia, bo "pełni odpowiedzialność za bezpieczeństwo, zdrowie i życie pacjentów" i chciało, aby Szpital Praski był placówką wielospecjalistyczną leczącą zakażonych z różnymi dolegliwościami współistniejącymi. "99 procent pacjentów szpitala to czysty covid, a nie leczenie chorób współistniejących" - przekazała wiceprezydent. I dodała, że prewencyjnie straż pożarna dokonuje odszronienia parownic i reduktora głównego w szpitalu.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Chcieli, żeby to Szpital Południowy był czysto covidowy
Kaznowska odnosiła się do tej sprawy również w ubiegłym tygodniu. "Nie zgadzamy się na to, aby szpital pełnił funkcję jedynie szpitala tymczasowego, bo instalacja tlenowa nie wytrzyma tak dużego obciążenia (271 pacjentów pod tlenem; instalacja jest wybudowana dla ok. 80 pacjentów), a ortopedzi, położnicy czy urolodzy nie są ekspertami od niewydolności oddechowej spowodowanej covid-19" - pisała wówczas w mediach społecznościowych.
Miasto chciało, żeby to Szpital Południowy był czysto covidowy. Aktualnie trwa tam rozbudowa instalacji tlenowej, tak aby placówka mogła przyjmować więcej pacjentów. Ratusz w ciągu najbliższych dwóch tygodni, po rozbudowie, chce znowu mieć tam 270 miejsc dla zakażonych koronawirusem.
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz, pytany przez Polską Agencją Prasową o komentarz do sprawy stwierdził, że "Warszawa jest jedynym miastem w Polsce, które na każdą decyzję wojewody i ministra reaguje polityczną wrzawą". - Tak było ze Szpitalem Południowym w trzeciej fali, gdzie pan prezydent z panią prezydent nie byli w stanie utworzyć nowych łóżek covidowych i zatrudnić lekarzy, tak jest i teraz ze Szpitalem Praskim. Wojewoda mazowiecki wnosząc o przekształcenie Szpitala Praskiego w covidowy, brał pod uwagę sytuację w całym regionie i potrzeby mieszkańców zarówno Warszawy, jak i Mazowsza - podkreślił.
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24