Podczas przejazdu z Pacyny do Szczawina Kościelnego (Mazowieckie) policjant zauważył kłęby dymu wydobywające się z podwórza jednej z posesji. Płonęły tam suche trawy, materac łóżka, buda dla psa oraz inne przedmioty, a także poszycie zagajnika znajdującego się za ogrodzeniem. Wśród płomieni znajdował się mężczyzna.
- Policjant, ryzykując własne zdrowie, natychmiast podbiegł do niego, odciągnął go od płomieni i umieścił w bezpiecznym miejscu. Mężczyzna doznał poważnych poparzeń rąk, klatki piersiowej i nóg. Na miejsce przybiegli sąsiedzi poszkodowanego, którzy pomogli w gaszeniu płonącego zagajnika i podwórza. Funkcjonariusz niezwłocznie poinformował dyżurnego komendy powiatowej o sytuacji i poprosił o przyjazd straży pożarnej oraz karetki pogotowia ratunkowego – poinformował młodszy aspirant Paweł Klimek z policji w Gostyninie.
ZOBACZ TAKŻE: Spadła z pomostu i porwał ją nurt rzeki.
Ogień zaprószył przypadkowo
W rozmowie z poszkodowanym ustalono, że pożar powstał na skutek nieumyślnego zaprószenia przez niego ognia. Paląc papierosa, przypadkowo podpalił suchą trawę podczas prac na podwórku, a ogień szybko się rozprzestrzenił Ze względu na problemy zdrowotne nie był w stanie samodzielnie uciec przed ogniem.
Na miejsce przybiegli również sąsiedzi oraz przyjechały dwa zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej w Pacynie, które pomogły w akcji gaśniczej.
Poparzony trafił do szpitala
- Po przyjeździe karetki pogotowia ratunkowego medycy udzielili pomocy poszkodowanemu. Ze względu na poważne poparzenia dużej powierzchni ciała, w tym rąk, nóg, brzucha, klatki piersiowej oraz dróg oddechowych, zdecydowano o przetransportowaniu 69-latka helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Warszawie. Policjantem, który uratował mężczyznę z płomieni, jest aspirant sztabowy Łukasz Torno, kierownik posterunku w Pacynie, w służbie w policji od 18 lat – dodał mł. asp. Paweł Klimek.
Autorka/Autor: pop
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl