Rozpoczął się proces w sprawie gwałtu zbiorowego na 20-letniej studentce. Na ławie oskarżonych zasiada pięciu Latynosów. Mężczyźni mieli wykorzystać pokrzywdzoną podczas przejazdu na trasie Warszawa - Janki latem ubiegłego roku. Szósty oskarżony odpowiada za pomocnictwo.
Pierwsza rozprawa rozpoczęła się we wtorek rano w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Z uwagi na charakter sprawy i dobro osobiste pokrzywdzonej sędzia wyłączył jawność procesu.
Wsiadła do auta i straciła świadomość
Dwa miesiące wcześniej, w lutym Prokuratura Rejonowa w Pruszkowie skierowała akt oskarżenia w tej sprawie.
Do gwałtu miało dojść 28 lipca 2024 roku w bliżej nieokreślonym miejscu w trakcie przejazdu samochodem na trasie Warszawa - Janki. 20-letnia studentka bawiła się w jednym z warszawskim klubów. Tam miała poznać mężczyznę podającego się za Hiszpana.
Gdy rano wyszła z klubu, wsiadła do samochodu, będąc przekonaną, że ma zostać zawieziona do domu. W samochodzie było sześciu mężczyzn. Kobieta w trakcie przejazdu straciła świadomość, którą odzyskała w Jankach.
Uciekła wtedy swoim prześladowcom, dobiegła do przystanku autobusowego, gdzie poprosiła o pomoc kierowcę autobusu podmiejskiego, a ten wezwał policję. Ta ujęła sprawców.
Oskarżonym grozi do 20 lat więzienia
Jak informowała prokuratura, są nimi mężczyźni w wieku od 20 do 30 lat będący obywatelami jednego z państw latynoamerykańskich, którzy przebywają w Polsce legalnie, pracują.
Oskarżonym zarzuca się popełnienie zbrodni zagrożonej karą od 3 do 20 lat więzienia.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Autorka/Autor: kk
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl