- Rzeczoznawca stwierdził, że karetka zostanie przeznaczona do całkowitej likwidacji - mówi dyrektorka finansowa Powiatowego Centrum Medycznego w Grójcu Agata Zgutczyńska. W niedzielę pijany 31-latek ukradł ze szpitala ambulans. Po przejechaniu kilku kilometrów uderzył w drzewo i wjechał do rowu.
Zgutczyńska przyznaje, że sytuacja jest trudna i destabilizuje pracę. Ratownikom pozostała tylko jedna karetka, nie maja już żadnej "w zapasie". A nowy pojazd to poważny wydatek. - Dziś nowy ambulans specjalistyczny razem z wyposażeniem to kwota około 550 tysięcy - zwraca uwagę dyrektor. I dodaje, że zniszczona karetka była z 2016 roku.
Nie ma pewności, czy jakikolwiek element wyposażenia zniszczonego ambulansu da się jeszcze wykorzystać. - Nie wiadomo, czy awarii uległ na przykład respirator czy inne urządzenie. Szpitale, głównie te powiatowe, są słabo finansowane. Nie stać ich na zakup dodatkowych sprzętów, które by leżały i czekały na ewentualną wymianę, dlatego każdy brak sprzętu powoduje sytuacje problematyczne w spółce - zaznacza Zgutczyńska.
Pytana, czy któryś z pracowników, który był tego dnia na dyżurze, poniesie odpowiedzialność, przypomina, że czynności w tej sprawie prowadzi policja i prokuratura. - Jeśli z ustaleń wyniknie, że doszło do zaniedbania, na pewno pracownicy poniosą konsekwencje - zapewnia.
Miał ponad dwa promile alkoholu
Do zdarzenia doszło w niedzielę rano. Jak przekazał Rafał Jeżak z zespołu prasowego mazowieckiej komendy policji, około godziny 6 dyżurny otrzymał zgłoszenie o zdarzeniu drogowym z udziałem karetki pogotowia w Jasieńcu (gmina Grójec). Na miejscu funkcjonariusze zastali ambulans leżący w rowie, a przy nim siedzącego mężczyznę. Jak się okazało, kilka godzin wcześniej, około 1 w nocy, mężczyzna trafił do szpitala w Grójcu z obrażeniami głowy odniesionymi podczas bójki w Warce.
"31-latek, zamiast jednak czekać na badania, opuścił szpital. Najprawdopodobniej zabrał z dyspozytorni szpitala kluczyki do karetki i odjechał. Po przejechaniu kilku kilometrów, uderzył w drzewo i wjechał do rowu. Nic mu się jednak nie stało. Mężczyzna był pijany, miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie" – przekazała policja.
Mężczyzna trafił do aresztu. Wyjaśnienia mógł złożyć dopiero po wytrzeźwieniu.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24