Aż 800 pokazów przygotowały instytucje z Polski i zagranicy w ramach 19. Pikniku Naukowego, który w sobotę odbył się na Stadionie Narodowym. Doświadczenia można było przeprowadzać przez cały dzień. W tym roku hasłem przewodnim wydarzenia było "Światło".
Na miłośników nauki czekało ponad 250 stoisk z atrakcjami przygotowanymi przez ponad 150 instytucji z kraju i zagranicy. To było okazja, żeby porozmawiać z naukowcami, studentami i popularyzatorami nauki z różnych zakątków kraju i świata. Popularnonaukową imprezę plenerową - jedną z największych tego rodzaju w Europie - zorganizowało Polskie Radio i Centrum Nauki Kopernik. Współorganizator i jeden z pomysłodawców pikniku, Robert Firmhofer, dyrektor CNK, powiedział w sobotę PAP, że w zeszłym roku piknik w Warszawie odwiedziło 120 tys. osób, a dwa lata temu – kiedy padł rekord – 150 tys. osób.
- To na pewno największe zdarzenie popularyzujące naukę w Europie, które odbywa się na wolnym powietrzu - ocenił. Przyznał, że większa impreza naukowa odbywa się w Genui - przychodzi na nią ok. 200 tys. osób, ale to impreza innego typu - trwa 2 tygodnie i nie odbywa się w plenerze.
USA i Chiny w tyle
Rozmówca PAP powiedział, że większego niż w Polsce wydarzenia nie ma też w Stanach Zjednoczonych ani w Ameryce Południowej.
- Byłem przekonany do niedawna, że największe wydarzenia tego typu odbywają się w Chinach - do momentu, kiedy zaproszono mnie na festiwal nauki w Pekinie. Okazało się, że jest dużo mniejszy od naszego pikniku. Więc chyba mogę zaryzykować stwierdzenie, że dopóki festiwal nauki w Pekinie nie rozwinie się na miarę Chin, to jesteśmy największą imprezą tego typu na świecie - przyznał.
Podczas pikniku minister nauki i szkolnictwa wyższego Lena Kolarska-Bobińska powiedziała PAP: - Nauka musi odgrywać coraz większą rolę w społeczeństwie. Dlatego musimy komunikować się z ludźmi, pokazywać im wyniki badań i o badaniach tych mówić, a z drugiej strony powinniśmy sprawić, żeby ludzie zaczęli się nauką interesować.
Popularyzacja priorytetem
Zapewniła także, że jej ministerstwo wspiera działania upowszechniające naukę i do popularyzacji nauki zachęca. - W ministerstwie jest to absolutny priorytet - podkreśliła. - Jeśli chcemy, żeby dzieciaki były w przyszłości dobrymi naukowcami, jeśli chcemy je przekonać, jaką rolę ma odgrywać nauka, to musimy je do nauki wciągać, żeby nie myślały, że nauka to zamknięta twierdza - wskazała minister. Firmhofer zaznaczył, że najważniejszym celem dla organizatorów jest teraz to, by "pokazać proces badawczy. Nie osiągnięcie, nie produkt, ale sam proces, kuchnię naukowców. To bardzo ważne, bo dzięki temu ludzie zaczynają rozumieć pewną logikę: że zmiana w nauce nie jest dowodem słabości, tylko siły, że spór i dyskusja pozwalają zweryfikować hipotezy i osiągnąć zgodę".
"Światłoprzestrzeń na Narodowym"
Większość pokazów odbywała się w namiotach rozstawionych wokół Stadionu Narodowego, ale w tym roku tłumy gości odwiedziły także galerię "Światłoprzestrzeń" w budynku Stadionu Narodowego. Można tam było nie tylko wykonać zdjęcie przy użyciu… liścia, czy popatrzeć, jak rozbłyskują w ciemności glony, ale także obejrzeć korespondencję wymienianą między Albertem Einsteinem i Marią Curie-Skłodowską. Listy przyjechały na piknik z archiwum Alberta Einsteina w Izraelu. Część z nich była prezentowana publicznie po raz pierwszy. Uczestnicy pikniku dowiedzieli się także, jak zapalić żarówkę za pomocą ogórka kiszonego, przerobić telefon komórkowy na mikroskop czy ulepić lampkę oliwną jak z czasów antycznych. Nie zabrakło również doświadczeń ze zmienianiem biegu światła wrzaskiem, a ci, którym nadal mało było naukowych wrażeń mogli dowiedzieć się, jak działał kamień słoneczny Wikingów.
Piknik Naukowy został sfinansowany przez Polskie Radio i Centrum Nauki Kopernik, wspierany finansowo przez miasto st. Warszawę, Stadion Narodowy, resort nauki, a także przez sponsorów. Pierwsza edycja imprezy odbyła się 14 czerwca 1997 r. na Rynku Nowego Miasta.
PAP/jk